Dla nas ludzi informacja stanowi najczęściej podstawę do podejmowania decyzji, stąd czytamy prasę finansową w celu poszukiwania bieżących informacji na temat gospodarki, czy spółek. Czytamy raporty bieżące i finansowe. Jednakże nie możemy bezkrytycznie przyjmować informacji serwowanych nam przez przeróżne strony, agencje itd.
Ogólnie zasada jest prosta, zawsze samemu sprawdzamy informację u źródła, jeżeli wiąże się ona bezpośrednio z naszymi pieniędzmi. O ile informacja o wzroście PKB w Kambodży nie jest dla naszych finansów najważniejsza, to informacje płynące z spółek, czy o opłatach i prowizjach banków gdzie mogą zaważyć na naszym zysku i stracie należy samemu sprawdzić. I chciałbym by moje zaufanie do Polskich mediów finansowych było na tyle dużo bym mógłbym im wierzyć to jednak prawie codziennie pojawiają się kwiatki, które mi na to nie pozwalają. Przykładem może być Puls Biznesu nazywany żartobliwie Pudelkiem Biznesu. Jako taki poziom trzyma Parkiet, ale tutaj zdarzają się kwiatki. Okej, ale to są pisma bardziej specjalistyczne nieczytane przez każdego. A co mam powiedzieć o takiej Gazecie Wyborczej, czy innych portalach internetowych typu Forsal.pl które są czytane przez osoby niezwiązane ze światem finansów, gdzie czytelnik nie ma za bardzo pojęcia i to co napisali w gazecie stanowi dla niego podstawowe źródło informacji.
Za przykład posłuży sytuacja z dzisiaj. Na blogu Macieja Samcika dziennikarza ekonomicznego GW (pół roku temu był to jeszcze bardzo dobry blog dzisiaj zamienia się w laurkę) pojawił się wpis na temat kosztów przelewów walutowych.
Ogólnie sprawa z przelewami walutowymi jest znacznie bardziej skomplikowana niż przelewy złotówkowe w Polsce. Powodów jest klika:
- banki działają w różnych systemach informatycznych
- nie ma centralnej sieci dla całego globu umożliwiającą bezpośrednią informację między bankami
- w każdym kraju system bankowy działa inaczej jeżeli chodzi o procedury i sposoby preferowanych płatności (czeki tak popularne w USA, UK i Francji w Polsce się ich nie używa).
Ale wróćmy do sprawy. W wpisie chodzi o to że pan Michał miał ze swojego konta walutowego w Polsce zapłacić kontrahentowi pewną kwotę w € na jego konto walutowe prowadzone w Polsce. Pan Michał wybrał przy przelewie opcję że wszystkie koszty ponosi on i za to zapłacił 110 zł (30 zł kosztów swojego banku - Multibanku i 80 zł banku kontrahenta - WBK), natomiast okazuje się że mógł wybrać opcję przelewu SEPA i zapłacić tylko 5 zł swoich kosztów. To prawda. Ale w przypadku opcji SEPA część kosztów może ponieść kontrahent. W przypadku WBK nie ma takich kosztów, ale taki Kredyt Bank, czy PKO pobiera opłaty za przyjęcie przelewu SEPA (Kredyt Bank - 10 zł, PKO trochę większą). No i potem się okazuje że kontrahent nie dostał pełnej kwoty. Nie są to duże kwoty, ale w biznesie liczy się uczciwość i wypadałoby kontrahentowi dopłacić czyli co robić kolejny przelew?
Ale o tym w artykule nie ma ani słowa.
Kolejne zdanie które mnie rozbroiło to:
Moi rozmówcy z banków twierdzą, że przelewając pieniądze w walucie generalnie zawsze warto upewnić się czy będzie to przelew typu SEPA (Single Euro Payment Area - w ramach SEPA każdy przelew zagraniczny jest traktowany tak jak przelew krajowy). W większości banków taki przelew to koszt kilku – kilkunastu złotych. Więcej na temat przelewów międzynarodowych przeczytasz w artykule na stronach serwisu Forsal.pl.
Niby prawda, ale nie. Przelew SEPA obowiązuje tylko przelewy które spełniają poniższe warunki:
- waluta przelewu to tylko EURO
- przelew musi być wykonany pomiędzy krajami należącymi do UE lub europejskiej wspólnoty gospodarczej
- co do kosztów to koszt zależy od banku, w Polsce przyjęło się 5 zł, w innych krajach może być bezpłatny
- maksymalna kwota przelewu to 50.000 euro
Nie wiem skąd informacja że jest traktowany jako krajowy - tzn. w przypadku Polski idzie on przez KIR jak przelewy krajowe, ale przelewy międzynarodowe SWIFT też idą przez KIR to znaczy że one też są krajowe?
Zresztą kto widział opłatę 5 zł za przelew krajowy zlecany przez internet w polskim banku? A opłata jest znacznie wyższa dla przelewu krajowego. Kogoś fantazja poniosła.
Sorry, ale jak dla mnie jest to zbyt daleko idące uogólnienie, które nie przystoi dziennikarzowi finansowemu. Wystarczyłoby dopisać że przelew wykonany w walucie euro i nie robiłbym z tego problemu. Zresztą co de tego fragmentu wygląda on jak żywcem skopiowany z Forsal.pl, więc nie wiem czy pan redaktor nie raczył sprawdzić co plagiatuje, czy ufa bezgranicznie bankom, które sam tak często upomina za brak przejrzystości i niedomówienia?
Na koniec ogłoszenia:
- chcesz być na bieżąco z blogiem? Zasubskrybuj poprzez kanał RSS
- sprawdź za darmo czy nie jesteś dłużnikiem w KRD lub sprawdź swojego kontrahenta
- jeżeli jesteś użytkownikiem kokos.pl i chcesz wziąć pożyczkę miła niespodzianka
- poszukujesz jakiegoś produktu finansowego? Zapraszam tutaj.
Niespodzianki czekają w dziale "Moje konto --> weryfikacja" :) Do końca miesiąca umożliwiliśmy Wam darmowe weryfikacje zwiekszające bezpieczeństwo i zaufanie tj.: DO, miejsca zamiekszkania i pracodawacy. Wraz z latem przyjdzie kolejna akcja niedpodzianek i to takich których jeszcze nie miał nikt :) Zapraszamy więc do pozostania z nami :)
- jeżeli jeszcze nie czytałeś zachęcam do zobaczenia nowego magazynu nt. finansów Equity Magazine
6 komentarzy:
Mi też dzisiejszy wpis u p. Samczyka wydał się nieskładny... Może nie należy pić ;) albo wypić kawę przed...
Marek, praca w branży związanej z biologią powoduje u Ciebie ciekawe literówki: Samcik, nie Samczyk :)
@ksob
dzięki za zwrócenie uwagi:) już poprawione. A co do tego to dobrze że są ludzie którzy pomogą w różnych sytuacjach jak Pan Samcik, bo mają większą siłę przebicia w bankach, ale robienie z tego heroizmu jak na przykład post opłata 80 złotych za konto to już przesada.
To popraw jeszcze to zdanie, bo zakreciles sie ;)
"Ale w przypadku opcji SEPA koszty część kosztów może ponieść kontrahent" a potem skasuje moj komentarz.
temat kojarzy mi się ze znaną maksymą Feliksa Dzierżyńskiego - "ufać, wierzyć, kontrolować..." :)
@gumiber
to było też znane powiedzenie zastosowane przez Regana i Gorbaczowa
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.