Powody takiej decyzji mogą być różne. Najczęściej jednak są to nieprawidłowo zdefiniowane odsetki (taki feler że odsetki umowne można żądać dopiero od dnia wniesienia pozwu), lub jakieś inne braki. Decyzję odbieramy poprzez skrzynkę elektroniczną e-sądu i mamy jakiś czas na zastanowienie (około miesiąca).
Co możemy zrobić?
a) możemy wycofać pozew z sądu i odzyskać opłatę za wniesienie pozwu do sądu. Możemy to zrobić albo wysyłając wniosek do e-sądu, a jeżeli sprawa została przekazana do innego sądu wysyłając pismo do tamtego sądu. Pisemko to powinno wyglądać mniej więcej tak:
Ja niżej podpisany [nasze imię i nazwisko] niniejszym oświadczam, iż cofam pozew złożony przeciwko [pozwany] - sygn. akt [sygnatura], oraz wnoszę o zwrot uiszczonej opłaty od pozwu na konto bankowe o numerze: [numer konta]. I na końcu podpis.
b) przygotować się do sprawy w "normalnym" sądzie. To chyba najlogiczniejszy wariant, jeżeli już zdecydowaliśmy się na drogę sądową. W tym celu należy czekać na list z sądu do którego została przeniesiona sprawa. Nie oznacza to jednak, że w tym czasnie nie należy nic robić. Możemy jeszcze raz przejrzeć listę naszych dowodów i sprawdzić, czy czegoś nie brakuje, aby w razie czego uzupełnić braki. Jeżeli zastawiasz się jakich dokumentów potrzebujesz, przeczytaj ten artykuł.
Po jakimś czasie dostajemy list z sądu z prośbą o uzupełnienie dokumentów. Mamy na to 14 dni licząc od daty odebrania listu (liczy się data nadania, ale tylko jeżeli wysyłamy Pocztą Polską, gdyż dokumety złożone na poczcie traktuje się jak dokumenty złożone w sądzie). Ogólnie chodzi o to, by złożyć pozew na formularzu sądu (Pozew P, dla kwot do 10 000 złotych) ewentualnie pozew w formie dowolnej (z koniecznymi elementami) i kopiami dokumentów (lub oryginałami).
Pozew na urzedowym formularzu wygląda następująco:
wzór pozwu
Do pozwu należy dołączyć dokumenty. Liczba kompletów dowodów wynosi: liczba stron (czyli my + pozwani), a jeżeli nie składamy oryginałów to dodatkowo jednen komplet do akt. Czyli jeżeli sądzimy się z Panem Kowalskim to składamy:
- 2 pozwy
- 2 komplety dowodów jeżeli przesyłamy oryginały
lub
- 3 komplety dowodów (jeżeli składamy kopie).
Ja nie wysyłam oryginałów do sądu, więc wysyłam po trzy komplety. W fachowym języku nazywa się to odpisy. Czasem w necie można znaleźć, że muszą być one poświadczone notarialne itd. Ja wysyłam po prostu zwykłe ksera z dopiskiem zgodne z oryginałem i podpis. I wszystko było w porządku.
Osobną sprawą jest opłata. W teorii opłata wniesiona za pozew w e-sądzie powinna zostać uznana przez sąd, ale wychodzi na to, że albo jak jakiś sąd administracyjny nie wyda wyroku w tej sprawie, albo ministerstwo nie wyda szczegółowych instrukcji to teoria teorią, a praktyka swoją drogą, czego jest moja przygoda z sądem w Głubczycach.
Ogólnie to ja płacę i od razu dołączam wniosek o zwrot opłaty podpierają się uzasadnieniem że opłata została złożona w e-sądzie i stanowiskiem Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie przekazywania opłat. Narazie jeszcze nie dostałem odpowiedzi z sądu w tej sprawie.
Jak mamy wszystko to pakujemy w kopertę, dołączmy list przewodni, który wygląda następująco:
pismo przewodnie
i wysyłamy lub zanosimy do sądu.
Potem czekamy na wyrok i powinniśmy dostać coś takiego z sądu:
Czego wszystki życzę:)
4 komentarzy:
No to powodzenia w ściganiu dłużnika.
Ja sam straciłem 300 zł ale się poddałem - nazwijmy to "cięciem strat". I chyba dobrze zrobiłem bo tyle biegania, załatwiania, sad ma cię gdzieś, dłużnik też a jak już się napocisz i masz ten nakaz i komornika to może się on ustawić w kolejce za innymi komornikami, którzy już długi od tej osoby ściągają.
Odpuściłem sobie Kokosa i tą formę "zarabiania/oszczędzania/inwestowania". Większość pożyczkobiorców na Kokosie to albo "kominiarze" albo debile bo tańszą pożyczkę można z pocałowaniem ręki wziąć w banku albo na KK. Jeśli jest się ją w stanie spłacić to bank da a jak nie to zostaje Kokos i spółka.
Bank nawet jak da tańszą pożyczkę to nie da się wydymać tak łatwo. Pożyczający kasę "społecznie" nie robią tego z pobudek altruistycznych ale z czystej żądzy pieniądza, a ta często zostaje boleśnie ukarana. Nie wiem jakim trzeba być naiwniakiem, żeby w takie bagno się pakować. Tak może kasę pożyczać mafia która jakby co pośle "windykatora", a nie szary człowieczek, który z netu dowiedział się o Kokosie (czy podobnych) i juz mu kokosy stanęły przed oczami.
@Sokomaniak
zobaczymy jak to będzie. Gościu nadal prowadzi działalność, więc wyślę mu kopie nakazów żądaniem zapłaty, to może w końcu zapłaci. A jak nie to komornik. Czekam jeszcze na drugi wyrok na tego samego gościa, który jest na całkiem dużą kwotę (koło 1000 złotych), a kupiłem go łącznie za może 300 zł na rynku wtórnym.
@gość
może na początku to była fascynacja, ale mi teraz chodzi o podstawowe zasady. Jeżeli ludzie długi nadal będą mieć w dupie to się nic nie zmieni. A poradnik można zastosować również do składania innych pozwów o zapłatę. Czy to od nierzetelnego kontrahenta, czy też od znajomego który pożyczył i nie oddał.
a dlaczego nie wnieść skargi albo nie złożyć pisma procesowego. Sa na EPU takie 2 możliwości tylko ja nie orientuję się jak to się stosuje. Ma ktoś orientację?
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.