Większość osób,
które mają jakiekolwiek pojęcie o finansach wie, że z kartą kredytową bywa
różnie. Dobrze używana jest doskonałym narzędziem w życiu codziennym
pozwalająca nawet troszkę zarobić, natomiast źle używana skutecznie może
zacisnąć nam pętle długów na szyi. Karta kredytowa służy głównie do transakcji
bezgotówkowych czy to fizycznych przy użyciu terminalu, czy też na odległość
np. przez internet, jednakże jest możliwe wyciągnięcia gotówki z karty
kredytowej. Jest to jednak niewskazane, gdyż banki naliczają sobie za to słoną
opłatę - kilka procent od wysokości wyciągniętej kwoty (mBank 3%, min 7zł; Citi
4%, nie mniej niż 10 zł; PKO 3%, nie mniej niż 7/8 zł) plus od takiej
transakcji od razu naliczane są odsetki i to nie małe, bo w większości przypadków maksymalne dozwolone ustawą (na dzień pisania postu 24%).
![]() |
Karta kredytowa może też być pułapką:) |
Dlatego też
rozważna osoba nie korzysta z takiej możliwości. Jednakże życie płata różne
figle i możemy być zmuszeni do sięgnięcia po limit, jaki mamy na naszej karcie
kredytowej.
Opisany poniżej
sposób pokazuje, w jaki sposób możemy wypłacić drobna sumę z karty kredytowej
(nie więcej niż 150 zł dziennie), płacąc dorbną prowizję i korzystając nadal z
uroku grace period.
Czyli jak
wypłacić gotówkę z karty kredytowej z logiem MasterCard?
Sposób polega na
wykorzystaniu jednego z systemu do płatności mobilnych, w tym wypadku mPay.
- zakładamy sobie konto telefonicznie (nie wiedzieć czemu nie było to w moim przypadku taki proste, dopiero trzeci numer ukryty gdzieś na podstronie zadziałał),
- podpinamy pod niego naszą kartę MasterCard, przechodzimy weryfikację (co obywa się natychmiastowo jeżeli mamy dostęp do bankowości elektronicznej i widzimy blokady na naszej karcie)
- przelewamy na nasze konto w mPay kasę z naszej karty kredytowej
- zlecamy sobie przelew na nasze konto, przez telefon (lub inne, które zdefiniowaliśmy w systemie)
Cała procedura
wypłaty kasy powinna zająć nie więcej niż 1 dzień roboczy (przelew z konta
zlecony nad ranem, przyszedł na II sesji Elixir).
Dlaczego, więc
mówie o tym sposobie jako o awaryjnym? Powody są dwa: limity kwotowe i opłaty.
- limity kwotowe - nie możemy przelać z karty na konto mPay jednego dnia więcej jak 150 zł, a miesięcznie nie więcej niż 1000 zł. Po drugie są limity wypłaty - nie można wypłacić więcej niż 100 zł w przelewie wychodzącym, nie ma natomiast ograniczenia co do ilości takich przelewów.
- Natomiast jest opłata za taki przelew w wysokości 1 zł, co powoduje, że cała ta zabawa jest nieopłacalna, jeżeli ktoś myśli o oscylatorze mini (jak to było w przypadku mBanku).Próg opłacalności byłby wtedy gdyby karta, z której ściągana by była kwota miała 1% cashbacku. Wtedy cashback pokryłby koszty prowizji od przelewów.
Więc jak widać
jest to sposób, który może się przydać w wyjątkowych sytuacjach. Zresztą, gdy
ma ktoś fundusz awaryjny to takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, aczkolwiek
jestem w stanie wybrazić sobie sytaucję, gdy nie możemy skorzystać z tego
funduszu (awarje systemu, zagubienie karty, ponad tygodniowe zrywanie lokat itd.).
Wiem też, że
ludzie wypłacają pieniądze z karty kredytowej nieświadomi opłat, jakie są za takie
transakcje (z czego cieszą się banki), więc jeżeli ktoś taki trafi na bloga
sposób ten może mu się przydać.
Niektórzy pewnie
zapytają czy jest coś takiego dla kart kredytowych ale Visy?
Niestety, ale
było coś takiego dla kart kredytowych Visy. Nazywało się to SkyCash i niby
nadal można wypłacić gotówkę z KK, ale koszty są znacznie wyższe (1,9% od kwoty
pobrania z karty plus 2 zł za przelew na nasze konto). Na początku stycznie
jeszcze działała promocja (pisałem o tym na Facebooku), dzięki której nie płaciło się tych 1,9%. Jednakże
firma nie była przygotowana na te wszystkie sieroty po mBanku:) i wpierw
wprowadziła limity na transakcje (które przez pierwsze kilka dni nie działały
tak czy siak), a potem nagle zakończyła promocję. Jak ktoś chce poczytać o tym
więcej to Kamil napisał kilka wpisów na ten temat (tutaj i tutaj).
Mimo iż sam
załapałem się na promocję to niesmak pozostał wpierw przelew z kasą zamiast
obiecanych dwóch dni roboczych szedł pięć (a bok nie raczył odpowiedzieć na
żadnego z maili). Drugi zonk był podczas próby zlikwidowania konta - jak się
okazało nie można zlikwidować konta tak jak pisze w regulaminie, po zalogowaniu
się na swoje konto, tylko trzeba robić to przez bok.
Jednym słowem
amatorszczyna pełną gębą, a firma działa już od ponad 1,5 roku.
A jeżeli mPay
zlikwiduje tę możliwość i ktoś mi zacznie zrzucać, że to przeze mnie to mam to
gdzieś. Jeżeli dla kogoś zysk w wyokości nie więcej niż 5 zł miesięczie (bo
tyle maks wyciągnie z 1000 zł) jest wart by opluwać innych ludzi to naprawdę
nie mam ochoty z takimi osobami dyskutować.