Getin Bank ostatnio podpadł klientom - wprowadzając od 1 stycznia opłatę 4,99 zł za internetowy rachunek e-Getin(i nie tylko). Ale jeszcze przed tym Getin traktował swoich klientów nie fair. Przykładem takiego traktowania była też lokata walutowa z kapitalizacją dzienną.
Problemem w tym produkcie była niska kwota minimalna tej lokaty, mianowicie 100EUR/USD. Pisałem wtedy:
Próbowałem wyjaśnić jak to jest z tą lokatą. Pisałem maila do rzecznika prasowego banku, poprzez zakładkę kontakt ze strony banku, do osoby odpowiedzialnej za relacje inwestorskie GNB, niestety żadna z tych wiadomości nie doczekała się odpowiedzi.Jeszcze jedna taka mała uwaga o której pisałem na chacie. W przypadku lokat walutowych o kapitalizacji dziennej, w związku z niskimi kwotami minimalnymi i niskim oprocentowaniem takich lokat istnieje możliwość poniesienia straty w porównaniu do lokaty standardowej.Dla przykładu weźmy lokatę z kapitalizacją dzienną dla dolara na 3 miesiące i kwotę 100$. Przy takich ustawieniach zgodnie z regułami zaokrąglania odsetki wynoszą 0,00 $ dolara dziennie (0,0033 $). Czyli jeżeli Getin nie wprowadził jakiegoś mechanizmu zabezpieczającego odsetki za okres trwania lokaty mogą wynieść wielkie 0. Mam nadzieję że Getin przewidział taką sytuację i nie skrzywdzi swoich klientów.
Dzwoniłem również na infolinię, ale tam mi powiedzieli, że nie mogą mi powiedzieć ile wyniosą odsetki przy warunkach minimalnych lokaty, bo nie mają do tego odpowiednich narzędzi i kazali mi iść do placówki.
Z tym jednak był problem bo w chwili badania tej sprawy do najbliższej placówki miałem z 1000km więc to nie wchodziło w grę.
Dzisiaj jednak przechodziłem koło placówki Getin Banku i postanowiłem się dowiedzieć jak to jest z tymi lokatami. Jakież było moje zdziwienie, kiedy w placówce powiedzieli mi, że minimalna kwota lokaty wynosi 500EUR/USD.
Oczywiście nie mam żadnych przesłanek by sądzić, że to moje maile spowodowały zmiany w tym produkcie, aczkolwiek miło jest myśleć, że jakiś wkład w tym miałem. Maile do rzecznika prasowego posiadam, więc jakiś ślad jest:)
Druga sprawa z której jestem dumny to sprawa z opłatą za pozew przekierowany z e-sądu. Pisałem o tym w tym poście.
Przed świętami przyszedł do mnie kolejny list z Sądu Rejonowego w Głubczycach, jest to kolejna sprawa przekazana z e-sądu (ten sam dłużnik, tym razem długi z cesji wierzytelności). I znowuż jest to wezwanie do uzupełnienia braków formalnych, tym razem jednak bez konieczności ponownego opłacania pozwu. Jednak moje starania spowodowały że ktoś poszedł po rozum do głowy, przeczytał przepisy i okazuje się jednak, że da się przyjąć sprawę bez zmuszania ludzi do płacenia dwa razy za ten sam pozew.
Wychodzi na to że ten beton nie jest taki silny jak się wydaje. Osobiście cieszę się że w sądzie Rejonowym w Głubczycach się nauczyli jak traktować sprawy z e-sądu. Zresztą jest to mały sąd bo numer mojej sprawy jest znacznie powyżej 250, a sprawa została przekazana tam 13 grudnia. Co nie zwalnia jednak z obowiązku znajomości prawa i przepisów.
W tej sprawia nadal czekam na odpowiedź e-sądu w sprawie mojego wniosku o zwrot opłaty za pozew (bo w końcu zapłaciłem go też w Głubczycach). Wydaje mi się, że e-sąd nie zwróci mi tej kasy, ale będzie musiał uzasadnić swoją decyzję, a wtedy będę miał podkładkę dla sądu rejonowego. Niby to tylko 30 zł, ale tu nie chodzi tylko o pieniądze, ale również o zasady.
Ale jak to mówią kropla drąży skałę.