Święta coraz bliżej.
A jak święta to i prezenty. Abstrahując od ruchu antyprezentowego, to miło jest kogoś obdarować jak i być obdarowanym. Dzisiejszy styl życia nie pozwala za bardzo, znaleźć czas lub posiąść umiejętności, które pozwoliłyby na własnoręczne przygotowywanie prezentów, dlatego większość z nas musi zdać się na "kupne" prezenty. Osobiście nic złego nie widzę w kupnym prezencie i sam od kilku lat kupuje prezenty, jednakże starając się wybrać takie, które mają jakąś wartość. Zresztą problemem jest nadmiar wszelkiego rodzaju dóbr i wybranie tego co zapewni odpowiednią wartość jak i jakość. A jak dodamy do tego produkty dostępne na całym świecie przez internet, to szkoda gadać.
Osobiście nie mam czasu i ochoty biegać po sklepach w poszukiwaniu prezentów, dlatego coraz częściej kupuje takowe przez internet.
Z zakupami w internecie jest jednak poważny problem - mianowicie jak zapłacić. W realu nie ma takiego problemu - karta albo gotówka, innego wyjścia zwykły klient najczęściej nie ma.
Możemy zapłacić przelewem, jednakże wtedy jesteśmy ograniczenie sesjami ELIXIR-u i jeżeli robimy zakupy w weekend, pieniądze będą u sprzedawcy dopiero w poniedziałek, wyśle pewnie we wtorek, a dojdzie jeszcze później. W okresie świątecznym, kiedy wszystkie firmy przewozowe są przeładowane, czas nabiera dodatkowego znaczenia. Natomiast, jeżeli kupujemy coś poza granicami naszego kraju, to przelew może być bardzo kosztowny i czasochłonny.
Pozostaje więc karta płatnicza (ewentualnie system płatności typu PayPal, ale on też ma możliwość obsługi karty). O ile zwykła debetówka do ROR-u w większości przypadków nie umożliwia transakcji na odległość (są wyjątki), to nie każdy ma kartę kredytową. Zresztą nawet posiadając kartę kredytową możemy nie być pewni bezpieczeństwa naszych danych (wiele nie trzeba szukać aby znaleźć przypadki kradzieży danych).
Co więc nam pozostaje?
- karty przepłacone fizyczne (prepaid) - przykładem jest eKarta w mBanku, wadą jest dosyć duży koszt jej nabycia (25 złotych za wydanie i 25 złotych dalej co roku)
Alternatywą może być karta internetowa wydana przez BZWBK.
Karta jest tania, kosztuje tylko 1 zł, a umożliwia wykonywanie transakcji w internecie. W przeciwieństwie do kart fizycznych kartę mamy jako plik pdf z jej numerem oraz interaktywnym polem na kod CVV2, który otrzymujemy SMS-em. Rejestracja zajmuje tylko chwilkę i od razu po wygenerowaniu nowej karty dostajemy numer rachunku na jaki możemy przelać środki. Opłata za wystawienie karty zostanie potrącona z pierwszej wpłaty. Musimy mieć jednak na uwadze, że na karcie nie może znajdować się więcej niż 3000 złotych, a limit miesięczny karty to 10 000 złotych.
Samo płacenie kartą nie jest nazbyt uciążliwe (szkoda że jak kopiujemy kod to musimy to zrobić 4 razy po cztery cyfry) i przebiega dokładnie tak samo jak płacenie każdą inną karta. Jednakże karta internetowa gwarantuje nam większe bezpieczeństwo naszych pieniędzy w przypadku wycieku danych.
Jednakże karta internetowa nie jest bez wad.
- duży koszt zwrotu środków z karty - 15 złotych. Jednakże wysoki opłaty za wypłaty z bankomatów, czy zwroty z kart prepaid są zwykle kosztowne.
- 3% opłaty za przewalutowanie w przypadku innej waluty zagranicznej niż Euro. Cóż to są stawki typowe dla WBK co znacząca ogranicza przydatność karty internetowej przy transakcjach zagranicznych w innej walucie niż Euro (np. amazon brytyjski czy amerykański).
- brak możliwości przekazania karty do krajów wspierających terroryzm :). Głównie chodzi mi o to że bank nie wymienia listy krajów, tylko odsyła do strony Departamentu Bezpieczeństwa USA, gdzie są kraje, ale oczywiście po angielsku, a nie każdy musi znać język Szekspira.
- konieczność posiadania gotówki na kracie w celu dokonania płatności. Tego niestety nie przeskoczymy, jeżeli nie płacimy kartą kredytową.
Dodatkowo brakuje mi powiadomienia emailem o ruchach na kracie np. o wpłacie czy o transakcji i ile zostało na kracie (szczególnie przydatne dla transakcji walutowych, gdzie do momentu rozliczenia transakcji nie wiemy ile zapłaciliśmy, a rozliczenie może trać kilka dni).
Osobiście pomysł karty internetowej jest całkiem ciekawy, szczególnie dla osób, które nie ufają transakcjom w internecie z pomocą kart kredytowych, lub nie mają, lub nie chcą mieć karty kredytowej, a nie chcą wydawać na fizyczną kartę prepaid.
Sam korzystam z karty kredytowej w transakcjach internetowych, jednakże bardzo miło oceniam przygodę z
kartą internetową WBK.
To jest artykuł komercyjny, obiektywny, zgodny z etyką blogvertisingu.
„Testuję internetową kartę BZWBK”
11 komentarzy:
- karty przepłacone fizyczne (prepaid) - przykładem jest eKarta w mBanku, wadą jest dosyć koszt jej nabycia
w tym zdaniu brakuje słowa "duży" jak się domyślam
@anonimowy
zgadza się:)
dodałem również koszty tej ekarty, gdyż duży dla każdego oznacza co innego. I mówiąc duży tutaj, porównuję to do kosztu karty internetowej, który jest 25 razy niższy:)
ależ zwykła mBankowa visa "z delfinkiem" pozwala płacić w sieci :)
@Kapsel
wspomniałem w tekście, że są wyjątki (i delfinek należy do takich). Jednakże nie każdy chce podawać dane karty której używa na codzień, w necie (zaufanie, wyciek danych). Tm bardziej, że jeżeli korzystasz z delfinka na codzień to trzymasz tam większą gotówkę na codzienne potrzeby (ewentualnie dostajesz tam pensję) i możliwy wyciek danych karty może Ci zaoszkodzić.
Jednakże nie oznacza to, że płatności w necie są niebezpieczne i nie należy mieć do nich zaufania. Sam często kupuję w necie i owszem było kilka problematycznych sytuacji, ale nic co by nie dało się wyjaśnić.
Aczkowliek znam osoby, które szanują swoje dane osobowe i ich bardzo strzegą i z tego powodu nie kupują w sieci kartami kredytowymi czy kartami do ROR-u właśnie ze względu na kompletny brak możliwości przez co przechodzą Twoje dane i dane karty.
Wspomniałem o "delfinku" bo sam pisałeś o eKarcie i jej kosztach, stąd poczułem się w obowiązku zaznaczyć, bo delfinek to przecież taki znów niszowy nie jest ;)
Ja do płacenia przez internet używam karty od dodatkowego konta. Kasy na tym koncie nie trzymam, zasilam je tylko wtedy gdy planuje zrobić jakieś zakupy (a więc całego konta używam tak jak kary prepaid :p )
Znalezienie konta internetowego za który nie zapłaci się nawet złotówki nie jest znowu takie trudne :p
Pozdrawiam
a po diabla ekarty? Wystarcza szybkie platnosci za posrednictwem Integratorow Platnosci typu dotpay czy eCard. Jesli masz konto w banku gdzie sa szybkie platnosci (sa zintegrowani z tymi integratorami) to zaplacisz 27/7....
@KAMI
polecam w Amazonie zapłacić za pomocą dotpay czy ecarda. Zresztą nie wszystkie sklepy tego typu płatności obsługują. Masz rację że tak też można, ale tyczy się to tylko transakcji krajowych.
to skoro mowa o KK, od jutra mBank wprowadza oplate 5zl za przelew ekspresowy, tajemniczy przelew ekspresowy to omawiany na blogu Bluecash, mowa jest tylko o kontach (eKonto, izzyKonto) ale kto wie czy niedługo też taki przelew nie bedzie podliczany ekstra również przy wykorzystaniu karty kredytowej...
Ja kiedyś do płatności przez internet korzystałem z eKarty w mBanku, ale od kiedy wprowadzili opłaty to zrezygnowałem.
Sam z karty przedpłaconej bym już nie skorzystał, wystarczy mi KK. Nie widzę sensu w blokowaniu sobie środków na karcie na nie wiadomo ile czasu.
@Krzysztof
nie każdy ma, może otrzymać kartę kredytową. Ale wiem o czym piszesz, bo też wszędzie gdzie się da płacę kartą kredytową - Aliora, 0,5% cashbacku:)
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.