HYIP - marzenia a rzeczywistość

Od czasów gdy internet stał się dostępny dla zwykłego człowieka, pojawili się na tym rynku sprzedawcy marzeń obiecujący złote góry i duże zarobki praktycznie bez żadnego wysiłku. Czy to poprzez czytanie maile, czy za klikanie reklamy a teraz poprzez inwestycję na rynku kapitałowym.

http://www.onlinejobsmentor.com

Obecnie dużą popularnością, szczególnie wśród młodych gniewnych cieszą się programy typu HYIP czyli High Yiled Investment Programs (programy o wysokiej stopie zwrotu). Entuzjaści tych programów chwalą się ile to oni procent zarobili, są mistrzami procentu składanego i już składają zamówienia na nowe Porsche.

Prawda jest zupełnie inna.

Około rok temu też bawiłem się w HYIPy skuszony właśnie wizją łatwego i szybkiego zysku. No bo jeżeli masz do wyboru optymalizowanie lokat by wyciągnąć te 6% w skali roku, a z drugiej strony masz program, który wypłaca Ci 1% dziennie lub 6% tygodniowo to jest to zachęcające. Nie musisz też inwestować w to dużo pieniędzy. Można zacząć od 1$, czasem od 10$ ale nie są to kwoty duże. A wizja zrobienia z nich w ciągu kilku miesięcy 100$ jest nie do pozazdroszczenia, szczególnie wśród młodych.

Na czym zarabiają te programy? Każdy ma niby własną strategię, jeden zarabia na nanotechnologii, drugi na zakładach sportowych, trzeci na forexie itd.

Być może zarabiają one w ten sposób, ale to tylko na samym początku, później jest to klasyczna piramida finansowa która w pewnym momencie musi się zawalić. Raz jest to po miesiącu innym razem po kilku latach. Ale każda w końcu się zawali! I nie ma co się oszukiwać że będzie inaczej.

Smaczku HYIPom dodaj to, że sami użytkownicy stanowią doskonałą reklamę i zwabiają nowych naiwnych. Od każdej wpłaconej kwoty przez poleconego użytkownika dostają od kilku do kilkunastu procent. Niektórzy zarabiają właśnie w ten sposób, namierzają nowe HYIPy inwestują na początek aby pokazać że na nich zarabiają i ściągają nowych ludzi od których czerpią kasę. Przykre ale prawdziwe.

I niech was nie zmylą wszelkiego rodzaju sztuczki. Czy to wyglądająca profesjonalnie strona, czy certyfikaty bezpieczeństwa, czy nawet rzeczywista firma zarejestrowana w jakimś raju podatkowym aż po szumnie medialnie akcje. HYIP w którego inwestowałem przekazał jakąś dotację ofiarom trzęsienia ziemi na Haiti.

Ogólnie moja przygoda z HYIPami nie zakończyła się tragicznie. Wypłaciłem więcej niż wpłaciłem, jednakże traktowałem to raczej jako zabawę niż sposób na zarobek. Bo jak HYIPy padają to padają seriami i nie znasz dnia ani godziny.

Dlatego można sobie w dupę wsadzić argumenty zdywersyfikuj w Twój portfel i zainwestuj w kilka HYIPów bo przecież wszystkie nie padną. Padną, padną a ty stracisz pieniądze i nerwy. I nawet  czas jeżeli spędziłeś na robieniu due-diligance HYIPów o czym dużo możesz przeczytać na stronach poświęconych tym zagadnieniom.

Niech takim niemym dowodem jak się kończą inwestycje w HYIPy będzie blog Młody Wiekiem, który umarł  śmiercią naturalną wraz z programami na które był nastawiony.

Dlatego pamiętaj jak ktoś obieca Ci niesamowite zyski to skwituj go uśmiechem pożałowania.

Bo prawda to stara jak świat, że
oszczędnością i pracą ludzie się bogacą.
Co wymaga czasu.

I niestety nie ma szybszej drogi.