Gazeta.pl |
Jednakże dzisiejszy artykuł w Dzienniku Wschodnim pokazuje, że niektóre związki zawodowe przespały transformację i ostatnie 20-lat.
Cała sprawa rozbija się o chęć przejęcia KWK Bogdanka przez firmę New World Resources.
Jak donosi prasa: "Związkowcy z Lubelskiego Węgla "Bogdanka” planują zorganizować pod Ministerstwem Skarbu Państwa w Warszawie manifestację."
Czy ktoś widzi tu gdzieś logikę, sens? Bo ja nie.
Kopalnia Bogdanka została sprywatyzowana poprzez giełdę około 15 miesięcy temu. W międzyczasie Skarb Państwa sprzedał większość swoich udziałów czy to w trakcie IPO czy w transakcjach pakietowych z udziałem OFE. Schodząc do poziomu 4,3%, czyli równie dobrze może nie mieć tych akcji dzisiaj.
Obecnie głównymi akcjonariuszami są OFE posiadające łącznie 45% akcji a 55% stanowi freefloat. Czyli jak widać Bogdanka jest prywatnych rękach. I druga prywatna firma chce kupić tą firmę.
A związkowcy mają z tym problem - z tym że prywatna firma, chce kupić inną prywatną firmę.
Najlepsze jest to, że mają zamiar protestować przeciwko temu w Warszawie przed ministerstwem skarbu. To tak jak ja bym chciał sprzedać mój warzywniak, Kowalskiemu a Pani Krysia pobiegła protestować do burmistrza.
" Dlatego pojedziemy do ministra skarbu, żeby go spytać, dlaczego sprzedał swoje udziały w naszej spółce i w jaki sposób uchroni teraz najlepszą polską kopalnię przed przejęciem przez zagranicznego inwestora."
Ja mogę odpowiedzieć związkowcom, aby minister mógł się skupić na prywatyzacji GPW:)
Sprzedał dlatego bo potrzebował pieniędzy, a kopalni na śląsku nikt nie chciał kupić bo ledwo zipią i są potężnie zadłużone, a na Bogdankę znaleźli się chętni.
Minister nie ma obowiązku chronić kopalni przed przejęciem. Nie taka jest jego rola. Rolą ministra jest prywatyzować to co zostało, a to czego się nie da się sprywatyzować, ma rozsądnie zarządzać by przynosiło jak najmniejsze straty bądź generowało jak największe zyski.
Naprawdę nie wiem czego związkowcy tu nie rozumieją.
Smaczku całej sprawie dodaje sprawa akcji pracowniczych. Łącznie pracownikom przekazano nieodpłatnie(!!!) około 9,5% akcji spółki. Gdyby wszyscy pracownicy się skrzyknęli to by się okazało że są drugim (maksymalnie piątym) co do wielkości akcjonariuszem. I gdyby weszli w porozumienie z którymś OFE to plany NWR nie miałyby szans powodzenia bo jak sama firma przyznaje wezwanie dojdzie do skutku gdy będą mieli zapisy na co najmniej 75% akcji spółki.
I tym sposobem wykorzystując obecne mechanizmy i prawo związkowcy dopięli by swego. Ciekaw jestem co robiły związki zawodowe gdy przydzielane były akcje pracownicze? Czy informowały pracowników jaki korzyści daje trzymanie akcji? Że pracownicy zatrzymując akcje mogliby być jednym z większych udziałowców spółki i mieć wpływ na jej zarządzanie? Wydaje mi się że nie.
Bo po co się przejmować kasa płynie na utrzymanie struktur z firmy. A teraz kiedy pojawiły się chmury nad ciepłą związkową posadą - bo nowy właściciel nie będzie się patyczkował ze związkowcami trza protestować.
Naprawdę nie wiem co oni chcą osiągnąć u ministra? Że znacjonalizuje kopalnie? Ale wtedy też pokrzywdzeni będą pracownicy co mają akcje.
Trzeba naprawdę przespać ostatnie 20 lat by nie rozumieć tego wszystkiego. Czy naprawdę wszyscy musimy płacić na utrzymanie osób które robią sobie kpiny z prawa jak i nie mają poszanowania co do własności prywatnej?
5 komentarzy:
Każdy walczy o swoje, więc nie dziwię się związkom zawodowym - działają na rzecz własnego dobra, nie państwa. Na dodatek stanowią elektorat dla niektórych politycznych ugrupowań, dlatego trudno się dziwić, że mają w Polsce taką siłę przebicia. Na szczęście, państwowych spółek coraz mniej, więc i związki mają coraz mniej do powiedzenia.
Z tego co się orientuje to jeszcze większe jaj odchodzą w energetyce.
Niestety związki zawodowe nadal mają uprzywilejowaną pozycję w firmach szczególnie państwowych. Według zmiany w prawie o związkach zawodowych powinny iść w stronę stworzenia z nich czegoś w rodzaju organizacji wspomagającej pracownika z sporach z pracodawcą, czy to poprzez pomoc prawną czy jako pełnomocnika w sprawach sądowych. Zmiany powinny iść również w stronę wyprowadzenia związków z firm i finansowania ich z składek członkowskich, a nie majątku firmy.
Zgadzam się w 100% z tym co napisałeś, związkowcy nie powinni być finansowani przez pracodawcę, wcale nie działają na rzecz pracowników, wykazują się ignorancją prawa i jeszcze zwykle obsadzają stanowiska swoimi pociotkami, znam takie przypadki w spółkach kolejowych, gdzie np dyrektorem został krewny szefa związków, szef związków dogaduje się z prezesem, że w zamian za stanowisko dla krewnego nie podejmie pewnych działań, swoje funkcje związkowe powinni pełnić bezpłatnie.
Myślę że artykuł jest nierzetelny.
Czy Bogdanka była rentowna czy nie ?
Kto ma ją kupić ? Czy nie jest to obecny konkurent ? Co zrobi minister jak zamkną Bogdankę mimo tego że zakład będzie rentowny i ci wszyscy ludzie zostaną bezrobotni ?
PS: Ostatni scenariusz już przećwiczyliśmy przy konsolidacji na rynku cukru (np. Łapy). Ile kosztuje teraz cukier ?
@niktwazny
a co ma robić minister? Kopalnia jest własnością prywatną, jak ktoś chce ją kupić to wykłada kasę na stół a potem robi co chce. Chce ją zamknąć - proszę bardzo, ministrowi nic do tego.
A co do cen cukru to jest tutaj wiele składowych, chociaż po część masz rację.
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.