Najlepsza odpowiedź na powyższe pytanie brzmi: kiedy są tanie.
Wątpię jednakże by taka odpowiedź kogokolwiek zadowoliła.
Można przedstawić 4 główne nurty kupowania akcji oparte na:
- analizie technicznej
- analizie fundamentalnej
- przypadku (szczęściu, ruchu gwiazd, swoim miejscem zamieszkania itd.)
- za pomocą rekomendacji
Nie jest to może jakaś naukowa klasyfikacja, ale myślę że większość by się z nią zgodziła.
Kupowanie akcji (bądź krótka sprzedaż jeśli idzie o kontrakty na akcje w oparciu o analizę techniczną polega na analizie wykresów. Główne założenie tej analizy polega na tym że historia się powtarza oraz że ludźmi kierują emocję.
Proces zakupu akcji na bazie analizy technicznej składa się z kilku etapów:
- określenie trendu w jakim znajdują się akcje (i rynek)
- określenie poziomów oparć i wsparć (czyli poziomów cen gdzie akcje ewidetnie miały "problem z ich pokonaniem"
- określenie sytuacji na akcjach za pomocą różnych oscylatorów i wskaźników (czy akcje są wykupione, czy wyprzedane itd.)
- narysowanie formacji w jakiej znajdują się akcję(bądź prawdopodobnie tworzą).
Jeżeli nie zrozumiałeś większości z tego co napisałem powyżej to znaczy że nie masz wielkiego pojęcia o analizie technicznej. Czy to dobrze czy źle zależy. Są ludzie którzy inwestują tylko za pomocą analizy technicznej, a są i tacy którzy w ogóle nie patrzą na wykres i kupują akcje tylko na postawie fundamentów. Są i też tacy którzy starają się połączyć analizę techniczną i fundamentalną.
Jeżeli nie wiesz jeszcze nic o analizie technicznej polecam dobry kurs analizy technicznej na stronach Bossa oraz na blogu Ynwestora.
Sam raczej nie korzystam z analizy technicznej. To znaczy spojrzę na wykres, ale jakoś specjalnie nie szukam wszystkich opisanych w analizie technicznej formacji, oporów, wsparć itd. Analiza techniczna to zlepek badań z różnych dziedzin (psychologii - to o wsparciach i oporach; matematyki - tu teoria fall eliota i zniesienia Fibonaciego i parę jeszcze by się dało wymyślić). Co do analizy technicznej to tutaj jak po wyrysowaniu jakiejś formacji i stwierdzeniu że na przykład będzie rosło, a nie rośnie to i tak znajdzie się wytłumaczenie za pomocą analizy technicznej dlaczego nie rośnie.
Dodatkowo inwestując za pomocą analizy technicznej inwestuje się raczej krótko terminowo, jeżeli kupujemy akcję z myślą o latach to analiza techniczna nie za bardzo się nam tu przyda, bo dosyć często generuje ona sygnały bądź to kupna czy sprzedaży (wystarczy zresztą popatrzeć na różne systemy transakcyjne oparte na analizie technicznej - częstotliwość sygnału jest zależna od interwału na jakim rysowany jest wykres - najczęściej stosuję się interwały 15' , 1h i dzienne)
Analiza techniczne nie sprawdza się za bardzo również podczas trendu bocznego - zbyt wiele sygnałów jest wtedy fałszywych.
No i w przypadku analizy technicznej zupełnie odrzuca się spółkę jako firmę. Osoby te często nie znają nawet pełnej nazwy firmy (jeżeli stosują Tickery) i czym się dana firma zajmuje.
Ale są osoby które inwestują za pomocą analizy technicznej i zarabiają na tym pieniądze.
Analizę fundamentalną zostawię sobie na osobnego posta, gdyż to ona dla mnie jest główną metodą zakupu akcji.
Trzecią metodę nie ma co za bardzo omawiać. Chociaż jak statystki pokazują losowy wybór akcji nie jest wcale gorszy, średni wzrost portfela opartego na losowym doborze akcji jest bardzo zbliżony do wzrostu rynku w ogóle.
Bardzo wiele osób wybiera swoje pierwsze akcje właśnie w sposób całkowicie losowy na podstawie czy to swoich zainteresowań (moje pierwsze akcje to była firma Bioton, a dlatego że studiowałem biotechnologię), czy miejsca zamieszkania itd. Metodę tę można rozwinąć na wiele sposobów - mój ulubiony to nazwy spółek na tarczy i następnie rzucamy rzutkami w tarczę. Doskonałym przykładem portfela złożonego z losowych akcji jest portfel Lucy na Pulsie Biznesu. Najbardziej mi się podoba że Lucy pobiła indeks WIG20 za ostatni miesiąc (a właśnie w spółki z tego indeksu inwestuje szympansica Lucy).
Inwestowanie za pomocą rekomendacji. Na temat rekomendacji napisano bardzo wiele. Większość tych artykułów udowadnia że rekomendacje nie mają żadnej wartości. Oczywiście rekomendacje wyglądają na bardzo poważne dokumenty, ale osobiście nie przywiązywałbym do nich wielkiej wagi. Szczególnie że rekomendację oddają najczęściej nastroje rynku. Jak jest hossa ceny w rekomendacjach idą do nieba podobnie jak kurs akcji i na odwrót w czasach bessy. Przykładem może być ta analiza KGHM czy Biotonu.
Natomiast rekomendację można czytać, a czasami nawet się powinno szczególnie jeżeli inwestujemy pod fundamenty. Najbardziej wartościowe są tutaj rekomendacje wraz z opracowaniem sektora rynku w jakim dana spółka operuje. O ile na cenę w rekomendacji całkowicie pomijamy, to taka rekomendacje jest doskonałym źródłem informacji na temat sektora, jego zachowania oraz prognoz co do jego przyszłości. Przykładem może być ostatnio wydana analiza Ipopemy dla sektora papierniczego w Polsce (rekomendacje Arctica i Mondi). Jest to poważny 47 stronicowy dokument zawierający bardzo dużo informacji na temat zarówno samego papieru i jego rynku przetwórstwa jak i prognoz. Czas jaki byśmy musieli poświęcić na przygotowanie takiego raportu na własny użytek jest naprawdę ogromny. Dlatego tego rodzaju raporty są dobre, bo przecież jako inwestorzy nie mamy możliwość znać dogłębnie czy robić badań sektorów w jakich nasze spółki operują. Mając 3 spółki w portfelu np. KGHM, Arctic czy PGE inwestując pod fundamenty jest to masa informacji do przeanalizowania, a takie rekomendacje dostarczają nam nie tylko prognozy ale i fakty.
Jak pisałem analizę fundamentalną opiszę w osobnym wpisie.
Natomiast wy jakie metody doboru akcji stosujecie?
Evaluating Options – House Edition
4 godziny temu
15 komentarzy:
Ja obecnie nie kupuję co prawda akcji jednak ćwiczę się "na papierku" :) Korzystam ze średnich kroczących, wsparć i oporów, i kilku wskaźników. No i oczywiście "trend is your friend" :)
Analiza techniczna dla mnie to przede wszystkim średnie kroczące, kiedys nawet robiłem projekt na jedne laborki na uczelni, w którym zrobiłem analizę historyczną trzech lat (2006-2008) spółek na WIG20 i porównałem z innymi formami inwestowania (np. kup i trzymaj), system sie sprawdził, ale nie przyniósł jakichś wielkich kokosów, dla srednio 10-40 zysk z portfela wartosci 20k (po 1000 PLN na kazdą spółke z WIG20) wyniósł nieco ponad 31k, w przypadku kup i trzymaj było to 17k, wiec w sumie chyba nie tak źle ;)
Dla inwestowania fundamentalnej podpierał bym się raczej dłuższymi średnimi, gdy robiłem projekt na szybko uczyłem sie analizy technicznej z "bibli Murphy'ego" i stad dosyć chyba niefortunny dobór średnich ;) obecnie znacznie blizej mi do filozofii Grahama :) aczkolwiek połączenie analizy technicznej i fundamentalnej na pewno może pomóc w wyborze momentu kupna akcji :)
Jak kupuję średnioterminowo wykorzystuję zarówno analizę fundamentalną jak i techniczną. Zgadzam się, że im dłuższy termin inwestycji tym analiza fundamentalna jest ważniejsza.
Nie ma jednak metod lepszych ani gorszych, są tylko skuteczne i nieskuteczne:) Dlatego też nie znanie spółek, które kupują, przez niektórych "techników" nie oceniam negatywnie (a taka jest często opinia o nich).
Ciekam z niecierpliwością na wpis o analizie fundamentalnej:)
Jeszcze zapomniałem dopisac, ze tamten system był dosyć prymitywny, bo nie korzystał z żadnego oscylatora, przez co sygnał kupna/sprzedaży był generowany przy kazdym przecieciu średnich ;)
W najbliższym czasie mam zamysł, by kierować się głównie analizą techniczną.
Chcę szukać spółek, których wykresy są blisko jakiegoś punktu zwrotnego i "obstawiać" np. wybicie. A jak się nie uda to w odwrocie będzie w miarę bezpieczny stoploss.
Pewnie niedaleko temu "systemowi" do loterii, ale jakoś uczyć się trzeba ;)
@Ksob
Robię podobnie, ale filtruję spółki za pomocą AF i wchodzę tylko, te które uważam za stabilniejsze. Póki co za krótko mówić o jakiś rewelacyjnych rezultatach: parę razy się przejechałem, parę razy zyskałem. Metoda na razie mi odpowiada, więc ją stosuję.
dołączając się do dyskusji stwierdzę że dosyć dobry jest wskaźnik RSI, warto kupować kiedy wskaźnik ten oscyluje już poniżej 40.
A dodając podsumowanie do AT, jak spółka nie przynosi zysków to i najlepsza formacja jej nie pomoże - przykład PetrolInvestu.
Oj, wydaje mi się, że na tym ostatnim wybiciu niektórzy zarobili, ale fakt, było to dosyć trudne i pewnie więcej osób straciło.
ale już wybicie zostało całkowicie zanegowane i kurs powrócił do swojego ulubionego zajęcia czyli spadków. Zresztą kupowanie pod wybicia to tak jak kupowanie losów na loterii. Albo się trafi nagroda, albo nie.
A co mają powiedzieć Ci którzy kupowali teraz przy wybiciu OIL po 20-30-40 złotych?
Już są na starcie niektórzy i 50%
Dlatego właśnie uważam, że większość straciła. Pytanie jak dużo (albo jak wąskie mieli stop lossy i czy w ogóle mieli).
Generalnie masz rację z porównaniem do loterii - często wybicie może okazać się fałszywe, dlatego ważne jest zarządzanie pozycją.
Nie bez powodu niektórzy nazywają GPW kasynem, albo nawet szulernią ;)
Petrolinvest to chyba akurat spółka z kategorii hardkorowej spekuły, więc tu ani analiza techniczna, ani fundamentalna za bardzo nie pomoże.
nazywają kasynem i szulernią bo nie znają mechanizmów działania.
Kupują akcje spółki bez żadnej wiedzy a tu nie rośnie. W gazetach piszą że na giełdzie da się zarobić i 4000%, oni ładują tam ciężką kasę na szczycie hossy a potem tracą i po 90%, a nawet i więcej kiedy spółka bankrutuje.
Sobolewksi mówi że ten kto zainwestował w WIG 15 lat temu miałby teraz 40 razy tyle, co jest nieprawdą bo żadna z tych spółek takiego zysku nie przyniosła a nie było, nie ma i szybko nie będzie instrumentu na cały WIG.
Oczywiście na giełdzie zdarzają się manipulację, ale to jest promil wszystkich transakcji, a część z nich da się spokojnie uniknąć - np. nie grając na kontraktach w dzień ich rozliczenia ( wszyscy wiedzą że wtedy cuda się dzieją)
Rychło wczas piszę, ale Marek ma rację w ostatnim poście ;)
A tak naprawdę najlepszym sposobem jest obiadek z prezesem spółki. Choć pewnie mało kto z nas może sobie na to pozwolić. Zostają więc inne metody. ;)
Nawet jeśli Sobolewki się nie pomylił to pewnie i tak nie wspomniał o inflacji??? ;)
@Michał
Jeżeli chodzi o spotkania z zarządem ,prezesami itd. to dobrą okazją jest zgromadzenie akcjonariuszy - nie jest to może kameralne spotkanie, ale można zobaczyć człowieka, jak się zachowuje i czy nie jest to tzw. kompletny buc.
Z innych to dobre są wszelkie spotkania typu konferencja Wall Street czy Profesjonalny Inwestor, gdzie są również przedstawiciele spółek giełdowych i można sobie z nimi siąść wypić kawę lub piwo i porozmawiać.
Analiza techniczna jest najlepsza dla indywidualnego inwestora, bo pozwala wychwycić wiele rzeczy, których inaczej wychwycić się nie da. Trendy, oscylatory, wolumen. Z tym, ze najlepiej mieć własny program do wykresów.
Fundamenty uważam, za absolutnie nieprzydatne. To jest próba zrozumienia giełdy i wytłumaczenia samemu sobie, co dobre, co powinno rosnąć i dlaczego. Problem polega na tym, że często tak się nie dzieje.
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.