Mamy marzec, a za 3 miesiące czerwiec, który otwiera sezon wakacyjny. A wakacje to jak wiadomo czas odpoczynku, relaksu i podróży. A podróże mogą być zarówno bliższe i dalsze. I dzisiaj zajmiemy się tymi dalszymi.
Odwiedzanie innych krajów to zawsze wartościowe przeżycie. Obcowanie z innymi kulturami, poznawanie innych ludzi to poszerzanie naszych horyzontów myślowych, oraz co najważniejsze nowe doświadczenia i wspomnienia, które zawsze są z nami.
Jednakże wyjazd do innych krajów to także wydatek. Jeżeli nie zacząłeś zbierać na wakacje to teraz ostatni moment, by zebrać pieniądze na wyjazd. Jeżeli kupujemy wycieczkę w kraju to za większość wydatków zapłacimy w naszej rodzimej walucie. Ale i tak za granicą należy mieć jakieś drobne w lokalnej walucie na różne zakupy. A jeżeli wyjazd organizujemy samemu to tutaj posiadanie waluty staje się niezbędne.
I przechodzimy do meritum tego postu, czyli waluty i jak zebrać tą walutę.
Pierwsza rzecz to określenie jakiej waluty używa się w kraju naszego przeznaczenia. Wybór mamy dosyć prosty:
- większość europy - strefa euro - potrzebujemy €
- wyspy brytyjskie - funty
- Szwajcaria - franki szwajcarskie
- USA - dolary
- reszta świata - dolary lub euro.
- inne kraje europy i Rosja - waluty te bez problemu można kupić w kantorze
Jeżeli wybieramy się do krajów azjatyckich, afryki, itd. to nie ma co się wysilać i szukać lokalnej waluty w Polsce tylko zbierać dolary lub euro (te w mniejszym stopniu), które są tam bezproblemowo wymienialne i szeroko akceptowane. Zresztą w wielu krajach nadal obowiązują restrykcje dotyczące wwozu i wywozu lokalnej waluty.
A teraz jak zbierać walutę na wyjazd? Mamy kilka możliwości:
- kupno waluty w banku - najmniej opłacalna metoda, banki mają wysokie spready nawet i 5%
- wymiana waluty w kantorze - chyba nadal najbardziej popularny sposób wymiany walut. Jak ktoś ma żyłkę handlowca, można spokojnie negocjować kurs i nie przejmować się tym że wymieniamy tylko 50-100€. Dla bardziej wytrwałych możemy iść do jednego kantoru, wytargować tam kurs, iść do kolejnego kantoru powiedzieć że w tamtym kantorze dają nam tyle a tyle (kurs jaki wytargowaliśmy) i ile nam tu proponują. Łańcuszek ten wyczerpuje się z reguły w 3 kantorze, ale zawsze to jest kilka groszy.
Wadą kantorów, to to że musimy biegać, porównywać kursy i w ogóle poświęcić temu czas.
Istnieje jeszcze 3 metoda. Możemy wymienić walutę bez wychodzenia z domu, przez internet. Metoda ta nazywa się walutomat:
Walutomat jest serwisem, który umożliwia wymianę walut pomiędzy użytkownikami po kursie jaki w danej chwili obowiązuje na rynku między bankowym. Kurs ten jest o kilkanaście groszy lepszy niż w bankach i kilka groszy lepszy niż w kantorach.
Sama obsługa walutomatu jest prosta. Wadą walutomatu jest brak możliwości przewidzenia dokładnego kursu wymiany oraz ograniczona obsługa kont walutowych, aby korzystanie z niego było bezpłatne.
I tutaj zaczyna się druga część dzisiejszego postu. Jak przechowywać pieniądze na wakacje? Większość osób prawdopodobnie przechowuje je jako gotówkę w domu. Pomysł ten jest tak samo dobry, jak przechowywanie oszczędności złotówkowych w domu. Czyli co większość osób przyzna, lekko chybiony.
Jak nie dom to co? Konto w banku. Obecnie jest wiele bezpłatnych kont walutowych i każdy znajdzie coś dla siebie.
Ja polecam konto walutowe w banku WBK gdyż:
- jest ono bezpłatne
- obsługuje walutomat
- możliwość wydania karty do rachunku w $, € i £
Osobiście korzystam też z kont walutowych w Alior Banku, które mają podobne możliwości, ale nie obsługują bezpośrednio walutomatu.
Mając walutę na koncie walutowym, możemy trzymać ją albo na koncie oszczędnościowym, którego działanie jest zbliżone do działania kont oszczędnościowych w złotówkach (1 darmowa wypłata w miesiącu), albo założyć lokatę. Ogólnie oprocentowanie walut jest znikome (związane z niskimi stopami procentowymi za granicą), ale oprocentowanie lokat jest ciut wyższe niż KO. I tak oprocentowanie waha się od 0% na kontach walutowych, do 1% na kontach oszczędnościowych po 2,5% na lokaty roczne.
W kwestii kupowania walut lepiej regularnie kupować co miesiąc walutę na wyjazd niż kupić raz bezpośrednio przed wyjazdem. Pozwoli to nam uniknąć kupowania w tak zwanej górce. Oczywiście kupują przed wyjazdem można trafić na kurs minimalny, ale powiedzmy sobie szczerze jakie są tego szanse?
Na zakończenie czy ktoś wie dokładnie czy i jak się liczy podatek belki od lokat walutowych?
3 Drivers on a Roadtrip
15 godzin temu
8 komentarzy:
Świetny wpis a szanse na to że kupimy euro w czerwcu, lipcu w dołku są spore.
Hmm... z moich doświadczeń wynika, że najlepiej nie zbierać waluty wcześniej tylko po prostu wypłacić ją na miejscu w bankomacie. O ile jedziemy do kraju, gdzie coś takiego funkcjonuje:) Tutaj konto w aliorze się świetnie sprawdza. A z tym trzymaniem waluty w domu to nie do końca się zgadzam. Moim zdaniem nie ma sensu szukać miejsca, gdzie zainwestujemy na przykład zawrotną kwotę 250 euro. Mogą sobie spokojnie poleżeć w domu
Oby tylko pan/i w kasie banku miał/a wystarczająco dużo waluty, by wypłacić takie wakacyjne oszczędności.
Bo jeśli chodzi o płacenie za granicą uzbieranymi tak pieniędzmi, to w grę wchodzi chyba tylko gotówka? Karty płatnicze do kont walutowych w Aliorze i BZ WBK są płatne, co na dłuższą metę może negować oszczędnościowe walory takiego rozwiązania.
@Ksob
Ale kto kaze Ci trzymac karte caly czas? W Aliorze masz miesieczna oplate za karte. Karte sobie wyrabiasz okolo miesiac przec wyjazdem a po wyjedzie z niej rezygnujesz. Zaplacisz max za 3 miesiace w zaleznosci jak dlugi masz wyjazd. A kwota 10 zl za komfort placenia karta w strefie euro, funtami, dolarami itd. bez prowizji nie jest zly chyba?
@Marek
ale tak samo mozesz zaplacic karta zlotowkowa (np. mBank pozwala nawet wybierac pieniadze w euro z bankomatów z polskiego konta bez prowizji) i zaloze się, że więcej jak te 10 PLN nie stracisz na nieco gorszym kursie ;) choć tutaj może to być kwestia sporna ;)
imho wpis fajny, ale porady maja sens przy kwotach rzędu minimum 500 euro moim zdaniem :)
@Kamil
zgodzę się że z małymi kwotami to nie ma co się bawić w wymienianie tylko płacimy tym co mamy i jazda.
A co do mBanku to wielokrotnie ktoś tam miał problem, bo zapłacił(wypłacił za granicą), a potem pojawił mu się niedozwolony debet na koncie bo akurat kurs waluty zmienił się na niekorzyść i pobrało mu więcej niż była blokadam a nie miał środków na koncie. To samo ma się z zakupami za granicą przez internet na większe kwoty.
W moim przekonaniu wygodniej jest zaktywować usługę bezpłatnych wypłat z bankomatów na całym świecie (wiele banków ma taką usługę np mbank, multi, credit agricole). Kosztuje raptem 5-10 zł miesięcznie (można na jeden miesiąc) więc warto. Ale jeszcze trzeba pamiętać, że przeliczenie waluty może się odbywać z waluty kraju na usd/eur a potem na PLN więc visa/mastercard może dodatkowo zarobić na różnicach kursowych przy wszystkich transakcjach kartowych. Mimo to, wygodniej jest płacić kartą niż kupować walutę w kantorze.
@obozowicz
to będzie działać, ale w krajach o wyższym standardzie.
Praktyką jest że wyjeżdżając czy to do Azji czy Afryki to liczy się tylko cash. Zaopatrujesz się wtedy w dolary/euro, wymieniasz na miejscu, gdzie możesz negocjować kurs. A tak to rypnie cię przewalutowanie dwukrotne i opłata za skorzystanie bankomatu, która będzie naliczona przez tamtejszego operatora, zupełnie niezależna od banku w którym masz kartę.
Jak byłem ostatnio w USA to jak wypłacałem kasę niezależnie od bankomatu bankomat naliczał prowizję w wysokości 2-4$ od wypłaty (nie od kwoty) i jest to opłata niezależna od tego czy masz bezpłatne bankomaty na całym świecie.
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.