To my tu się bijemy o nędzne dziesiątki procenta przy optymalizacji, a tutaj bank daje 10-11% plus dorzuca nagrody np: telewizor.
Przyjrzyjmy się bliżej te reklamie:
Na pierwszy rzut oka widzimy duże 11,5% na promocyjnej lokacie (jako że lokata z kapitalizacją dzienną to de facto mamy tylko 9,315%), i jaki prezent mamy sobie wybrać. Gdzieś tam widać że jeszcze jest plan oszczędzania a już zupełnym maczkiem na dole widzimy dodatkowe warunki.
A w śród nich informacje że musimy zainwestować w produkt regularnego oszczędzania z gwarancją kapitału minimum 45 000 złotych.
Niestety w przypadku produktu Open Finance nie znalazłem danych szczegółowych, ale mam takie dane dla produktu z drugiej reklamy:)
Jakie są warunki produktu?
- Forma prawna: grupowe ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi
- Ubezpieczyciel: Skandia Życie Towarzystwo Ubezpieczeń S.A.
- Okres umowy: 30 lat
- Brak opłat wstępnych od składki regularnej – 100 proc.
- Opłata administracyjna: 10,23 zł miesięcznie
- Opłata za zarządzanie: zależy od wysokości składki regularnej i jest pobierana od części bazowej oraz od części wolnej
- Minimalna składka regularna: 2400 zł rocznie; górny poziom składki regularnej bez ograniczeń
- Minimalna składka dodatkowa: 1000 zł
- Inwestycja w fundusze o różnym potencjale zysku i ryzyka, w tym w fundusze polskie, zagraniczne, oraz 4 Portfele Modelowe.
I tu leży pies pogrzebany.
Takie produkty to istne maszynki pieniędzy, ale dla instytucji finansowej. Bank ma gwarancję że będziesz wpłacał przez ileś tam lat kasę, bo jak nie będziesz to z reguły w pierwszych dwóch-trzech latach stracisz całość lub większość wpłaconych środków. Po drugie będzie zdzierał z Ciebie różnego rodzaju opłaty administracyjne - przy minimalnej składce 200 miesięcznie jest to ponad 5%. Przynajmniej masz wybór czy sam będziesz zarządzał swoimi środkami lub zdecydujesz się na portfel modelowy. Jednakże niezależnie od wyboru będzie pobierana opłata za zarządzanie niezależnie czy fundusz będzie zarabiał, bądź nie.
Cóż przynajmniej można się cieszyć że jest gwarancja kapitału, ale jako, że jest to produkt wieloletni to nie należy zapominać o inflacji. Inflacja w zeszłym roku wyniosła 2,6%, w 2009 było to 3,5% w styczniu tego roku było już 3,8% i nie zapowiada się by dramatycznie spadała, między innymi poprzez drożejące ceny surowców zarówno przemysłowych jak i rolnych.
Czyli koniec końców bank łapie cię na kilka, kilkanaście lat dając w zamian w miarę wysoki procent, ale na bardzo krótki okres czasu (z reguły 3 miesiące) co zresztą sobie odbija na późniejszych opłatach w trakcie trwania produktu i to wielokrotnie.
Jak dla mnie jest to przynęta za którą czają się zobowiązania na wiele lat. I ani lokata na 10%, ani telewizor tego nie wynagrodzą.