O co mi chodzi?
Oczywiście o zapowiedzianą w piątek przez rząd podwyżkę VAT o 1 punkt procentowy do 23% dla większości towarów i usług.
Jeszcze samą podwyżkę podatku VAT można byłoby znieść, ale o to jakimi słowami jest ona motywowana to już robienie z ludzi idiotów.
Uznaliśmy, że ta metoda jest stosunkowo najmniej dotkliwa dla obywateli,Bo wszyscy oberwą podwyżką podatku bo równo, a nie od dzisiaj wiadomo że my Polacy z zazdrością patrzymy na tych co się im lepiej powodzi. I to nie taką zazdrością, która motywuje do działania, ale taką chorobliwą zazdrością w myśl zasady ukradł, pokombinował, ma plecy. Niestety propaganda o zielonej wyspie w czasach kryzysu miała swoją cenę. Poprzez mówienie jak to Polskę ominął kryzys, ominęła nasz też szansa na próbę wyczyszczenia stajni Augiasza jaką jest administracja państwowa. Zmarnowano znakomitą okazję na dokładny przegląd wszystkich działów administracji i ukrócenie przerośniętej administracji.
Ale nie w końcu jesteśmy zieloną wyspą.
Dochody muszą być większe po to, aby nie zrezygnować z planów o charakterze społecznym i rozwojowym
Nasze zadłużenie rośnie lawinowo. Po części spowodowane jest to wielkimi projektami rozwoju infrastruktury przed Euro 2012, ale również innymi jak budowa gazportu czy w końcu szeroko zakrojone inwestycje drogowe. Ale konstytucja mówi jasno że nie można zadłużać się bez końca. A Polski nie stać by przerwać budowę tego wszystkiego. A nasze zadłużenie rośnie. Dlatego rząd musi zwiększać dochody i podatki. I tutaj mam pretensje do wszystkich rządów, a szczególnie do rządu PIS który zmniejszył wpływy do budżetu obniżając podatki czy wprowadzając ulgę prorodzinną, ale równocześnie zwiększył wydatki wprowadzając becikowe czy tworząc kolejne ministerstwa czy instytucje.
Niestety aby nie łamać konstytucji trzeba działać teraz. Część tzw. "ekspertów" na różnego forach internetowych podaje populistyczne hasła typu zwiększyć wiek emerytalny, koniec z przywilejami emerytalnymi czy wywalić 10-15-20% urzędników. Zniesienie przywileji emerytalnych jest co najmniej słuszne, ale jest to rozwiązanie z profitami odłożonymi w czasie. Co nie znaczy że nie należy o tym myśleć i tego robić. Bo za 5-10 lat problem znowu się pojawi i znowu będzie się podwyższać podatki.
Natomiast są obszary państwa, gdzie pieniądze leżą wręcz na ulicy.
Jednym z nich jest służba zdrowia. Ogólnie panuje opinia że nasza służba zdrowia jest na skraju katastrofy, mimo iż co roku są zwiększane na nią nakłady? Gdzie jest problem? Są dwa źródła problemów:
- pierwszy to traktowanie szpitali jako przechowywalni znajomych królika. Bo jak inaczej nazwać że dyrektorem szpitala zostaje osoba po mechanikum samochodowym z jakimiś gówno wartymi studiami podyplomowymi. A szpital popada w coraz większe długi, no bo co się mamy przejmować w końcu jest państwowy i nie może zbankrutować. A ciemny lud straszmy że jak skomercjalizujemy szpitale (co nie oznacza prywatyzacji) to przyjdzie krwiożerczy kapitalista i każe nam płacić za leczenie.
- drugie to NFZ. Potwór stworzony przez SLD aby poumieszczać tam swoje rodziny. Państwo w państwie, które prowadzi swoją politykę czasem odmienną od polityki rządu w zakresie ochrony zdrowia. Twór który nie unika szantażu w negocjacjach z przychodniami, który stosuje wedle własnego widzimisię przepisy i interpretuje je jak chce. Kasy Chorych mimo iż nie były bez wad działały o niebo lepiej. Były pieniądze na inwestycje i na nowe programy. Jakoś na śląsku dało się zakontraktować usługi lecznicze i jeszcze pozostawała nadwyżka na innowacyjne programy jak np. elektroniczna karta pacjenta, o której dzisiaj nadal możemy pomarzyć.
W sądach też by się znalazło dużo oszczędności. Ba tam nawet nie trzeba oszczędzać, wystarczy zmienić organizację pracy by dało to wymierne efekty w przyśpieszeniu postępowań. Ale wszystko jest cacy. Awansujmy prokuratorów nie wedle ich efektywności, ale wedle klucza. Bo niby czemu ma przeszkadzać że prokurator prowadzi sprawę 5 lat, a ona jeszcze nie trafiła na wokandę.
Można by pisać jeszcze wiele o sprawach które odblokowały by ludzką przedsiębiorczość i zwiększyły by tempo wzrostu PKB, a przez to zmniejszyły relację deficytu i długu publicznego do tego wskaźnika. Ale po co coś zmieniać, lepiej podwyższać podatki?
Wydatki społeczne. Jak to pięknie brzmi. Któż by nie chciał dostawać pieniądze za nic nie robienie? A w większości to właśnie to oznacza. Przykładem niech będzie becikowe wprowadzone za rządu PIS? Co to ma być kpina z ludzi? 1000 zł za urodzenie dziecka? Co to ma być jałmużna? Są inne sposoby na pomoc rodzicom, a pieniądze są najgorszym z nich. Można by było dla każdego rodzica przygotowywać wyprawkę dla dziecka w postaci pieluszek, ubranka i wózka. Wiadomo by było że pieniądze nie idą na tzw. przepicie, a państwo pokazałby że dba o nowych obywateli.
Opozycja już krzyczy:
"Nie zgadzamy się na to, by rząd czerpał z kieszeni Polaków, by wypełnić dziurę budżetową, do której doprowadził"Ale nie zaproponuje żadnego sensownego rozwiązania, aby naprawić sytuację. Nie tylko ten rząd doprowadził do tej dziury budżetowej, ale każdy poprzedni rząd dołożył cegiełkę do takiego stanu rzeczy. Ale ludzie mają krótką pamięć, więc zwalajmy wszystko na obecny rząd.
Teraz wystarczy tylko krzyczeć, zasłaniać się najuboższymi, emerytami itd i czekać do wyborów. Bo po co szukać wspólnie rozwiązań, a bo nuż ten rząd się utrzyma. Po co przejmować się że tam na dole są ludzie których nie tylko działania obecnego rządu, ale również brak działań opozycji dotyka. Najważniejsze to przecież dorwać się do stołków.
Dlatego na koniec apeluję do czytelników by nie siedzieli bezczynnie i przeszli się do swojego posła senatora z partii na którą głosowali i odpytali go jakie ma plany on i jego partia na naprawę finansów. Osoby wyżej wymienione w każdy poniedziałek mają pełnić dyżur i być do dyspozycji obywateli.
Na zakończenie pragnę przypomnieć że raz nałożony podatek, choćby i czasowo temu czy następnemu rządowi nie będzie w smak znosić.
15 komentarzy:
A to widziałeś?
http://www.youtube.com/watch?v=SPO-MbQRuWw
Jak ja słyszę Pawlaka i jego wywody to mi się nuż w kieszeni otwiera. On i to całe jego PSL to w większości banda kombinatorów czyhająca na ciepłe posadki państwowe.
Sorry, ale osoby piastujące wysokie stanowiska państwowe powinny być krystalicznie czyste, a nie uwikłane w interesy w których do końca nie wiadomo o co chodzi.
Ale prawdą jest że bogaci znajdą sposób aby płacić mniej. I przykładem jest podatek VAT który dla większości przedsiębiorców nie ma znaczenia.
VAT zapłacą i bogaci i biedni kupując cokolwiek, do tego jakby nie patrząc podwyżka VAT spowoduje zapewne podniesienie cen większości wyrobów i to być może lawinowo, bo już samo podniesienie podatku pewnie spowoduje podniesienie cen do tego jak cena paliw wzrośnie to jeszcze dodatkowo ceny wzrosną.
A jak szukać pieniędzy to jakby nie patrzeć, wprowadzili kasy fiskalne już prawie wszystkim oprócz tych najlepiej zarabiających - lekarzy, adwokatów itd.
Panowie, sporo narzekacie i pewnie macie rację. Ale z drugiej strony nie zmieni się wiele w kwestiach reform, jeśli najważniejszymi sprawami w mediach jest krzyż na Krakowskim i komisja Macierewicza.
Jestem z wykształcenia politologiem (no prawie, jeszcze rok) i powoli zaczynam mieć dość tej polityki. Wolałbym chyba nudne gadanie, ale na temat niż rozdmuchiwanie spraw kontrowersyjnych, ale zupełnie bez znaczenia.
Niestety, problemem są realia. Jak powiedział kiedyś premier Luksemburga (cytuję z pamięci): "politycy dobrze wiedzą, co trzeba zrobić, tyle że nie wiedzą, jak zostać ponownie wybranymi, gdy już ro zrobią".
Tak więc ciągle gówno będzie z dobrobytu dopóki wyborcy nie ogarną, że na przywileje nie zawsze nas stać.
@opiotr
To się zgodzę że podwyżka VAT o 1% nie jest równa podwyżki produktów o 1% ale o więcej. Wystarczy że produkt składa się z podzespołów A B i C ceny tych podzespołów rosną o 1% co zwiększa koszt wytworzenia produktów, i dodatkowo cena samego produktu zwiększy się o 1%.
Lekarze i prawnicy będą mieć kasy fiskalne od nowego roku.
Ale na przykład tacy artyści nadal korzystają z
50% ulgi.
@topola
to co mówisz miałem na myśli mówiąc że dla PIS obecnie jest krzyż najważniejszy - niby zrobili konferencję na temat VAT, ale o niej informacji na stronie PIS nie ma śladu.
Wogóle całą kultura, zarówno normalna jak i polityczna w Polsce leżą. Politycy nie są kontrolowani przez wyborców i przez to czują się bezkarni.
@opiotr: VAT zapłacą i bogaci i biedni tak ale więcej ci bogaci bo biedni % więcej wydają na jedzenie
Naprawa finansów sprowadza się do rozwiązania 2 kwestii :
1. za dużo kosztuje utrzymanie osób niepracujących lub pracujących w administracji.
Rozwiązanie:
*likwidacja Senatu (było to w programie zarówno PO i SLD)
*zmniejszenie liczby posłów do 230 (PO)
*likwidacja powiatów (część ma takie budżety że starcza tylko na pensje rady powiatu)
*likwidacja emerytur mundurowych na początek dla korpusu oficerskiego/generałów - w końcu są to albo specjaliści albo menadżerowie - a mają największe odprawy i emerytury.
*ograniczenie zadań administracji publicznej i zatrudnienia w administracji + podniesienie pensji - obecne warunki sprzyjają tylko BiernychMiernychWiernych.
* likwidacja NFZu
* zmniejszenie częstotliwości waloryzacji świadczeń - czasem znaczki kosztują więcej niż wartość waloryzacji
2. za mało osób pracuje , więc są małe wpływy podatkowe
* polska młodzież za długo uczy się zanim podejmie pracę, za dużo osób , za długo w Polsce studiuje
* ograniczenie ulg na PKP/PKS dla studentów do tras pomiędzy miejscem zamieszkania i a miejscem zamieszkania (ale ulga 50% tak jak obiecywał Bronek K.).
* likwidacja dodatków rodzinnych
* uproszczenie liczenia składek z tytułu zatrudnienia poprzez podział między pracodawcę i pracownika rodzaju składek . np.
zdrowotne,emerytalne-OFE,chorobowe,rentowe =>pracownika
emerytalne-ZUS,wypadkowe,gwarantowanych świadczeń => pracodawcy
* związanie progresji podatkowej ze składkami PIT każdy kolejny próg ,powinien wiązać się z rekompensatą w postaci braku obowiązku składek.
*opodatkowanie spółek komandytowych i komandytowo-akcyjnych podatkiem CIT.
3. zmiana formy wspieranie rodziny
* zastąpienie wspólnego rozliczania małżonków , rozliczenia osób samotnie wychowujących dzieci oraz becikowego ulgą na dzieci do lat 18 dla obojga małżonków (mąż i żona może skorzystać z ulgi w PIT) .
Krótko mówiąc, żyjemy w dzikim kraju i zostaje nam głosowanie na JKM. :D
Jak już tak o sprawach polityki rozmawiamy, to wg mnie co może denerwować najbardziej to to, że np. PIS - który niejako jest partią bardziej socjalistyczną i narodowościową a w sprawach gospodarki raczej 'dyletantem' to jednak potrafił obniżyć podatek oraz znieść podatek od darowizny. Natomiast PO partia, dla której w planie na pierwszym planie jest gospodarka i która zapowiadała na 3x15% teraz okazuję się że podnosi podatki i rozbudowywuje coraz bardziej demokracje.
@liberalny.faszysta
Z częścią Twoich postulatów się zgadzam z częścią nie.
- Senat może zostać. Senatorowie już nie raz pokazali, że musi być ktoś kto poprawi idiotyzmy produkowane przez posłów. Co nie znaczy że sami nie mają idiotyzmów na swoim koncie.
- co do reszty z pkt.1 ok. Dodam likwidację KRUS, likwidacja korporacji zawodowych, zniesienia (znaczące podwyższenie) limitów specjalizacji lekarskich
2. Co do szkolnictwa wyższego to temat rzeka, ale odpłatność za studia nie byłaby takim głupim pomysłem. Co do przedsiębiorczości to odpowiedzialność majątkowa urzędników za decyzję wydane z naruszeniem prawa i przekraczanie urzędowych terminów
3. Ulga na dzieci + plus wspólne rozliczanie się małżonków (przecież kobieta może wybrać pozostanie w domu i wychowywanie dzieci) i to wszystkie ulgi jakie są dla osób fizycznych.
@ympl
JKM nie jest lekiem na całe zło i jemu nie powierzyłbym naprawę państwa.
@opiotr
PIS zgoda się obniżył podatki, ale równocześnie zwiększył wydatki budżetowe co jest czystym samobójstwem. Niestety nie zdążyli pozostać przy władzy aby odczuć skutki swoich decyzji, plus kryzys finansowy którego nie sposób było uniknąć
Zresztą my nie mamy aż tak wielkiego problemu jeżeli chodzi o wysokość długu w porównaniu z innymi krajami. Dlatego nam do potęg tego świata jeżeli chodzi o zadłużenie zarówno jeżeli idzie o nominalne i wyrażone w % PKB. Cała sprawa odbija się o konstytucję i mechanizmy obronne, które spowodują drastyczne i katastroficzne oszczędnośći.
@marek
1."Senat może zostać" - biuro legislacyjne rządu byłoby tańsze w utrzymaniu, poza tym uprawnienia senatu mógłby mieć prezydent (do wyboru Veto,Trybunał,Poprawki).
3. Dlaczego z punktu widzenia państwowa wspólne rozliczanie małżonków jest złę ? :
* bardzo dużo kosztuje - jest to najdroższa ulga podatkowa.
* nie zachęca do posiadania dzieci (w końcu bezdzietnym też przysługuje)
* zniechęca do podejmowania pracy przez 1 z małżonków
"Zresztą my nie mamy aż tak wielkiego problemu jeżeli chodzi o wysokość długu w porównaniu z innymi krajami."
Są jeszcze kwestie kosztu obsługi długu ;) Japonia ma dług w wysokosći 200% PKB ale koszt obsługi tylko 1-2% PKB.
A w UK VAT jest 17,5% i wszyscy narzekają. Jestem ciekaw jak daliby sobie radę w Polce.
Jedną pozytywną rzeczą która zrobił rząd Tuska było zniesienie podówjnego opodatkowania dla emigrantów.
Jedyny rozsądny kandydat na którego oddałbym głos to ja sam. Dla mnie cała polityka to jedna wielka tragikomedia. Ludzie niekompetentni piastują stołki, sa bezkarni i niemal nietykalni. Ja się na polityce nie znam i się nią brzydzę. Patrzę na to co się dzieje zza granicy i żal mi rodaków a czasem nawet wstyd.
Niestety wynika to wszystko z Polskiej mentalności która przes stulecia zawsze musiała kombinować bo to albo potop szwedzki, albo zaborca, albo wojna albo komuna. Ciężko to zmienić. Wystarczy gdyby wszyscy przestali kłamać i kraść. Skończyły by się wszystkie afery i marnotrastwo.
A ja polecam ten dialog :) Zus wg mnie jest najgorszą instytucją w kraju. To nie Krus powinniśmy zlikwidować tylko Zus właśnie.
@liberalny.faszysta
ja mam swoje zdanie co do senatu. Zresztą tu nie chodzi o koszt utrzymania 100 senatorów i kancelarii bo to są grosze w porównaniu z potrzebami.
A biuro legislacyjne ma za zadanie pisać ustawy, a co posłowie w nich namącą to już ktoś innym musi zająć się poprawianiem.
Poza tym prezydent ma trochę inne zadanie niż poprawiwanie ustaw
A wspólne rozliczanie uważam że powinno zostać jako jedyna ulga wraz z ulgą na dzieci jako wyraz polityki pro rodzinnej państwa. Jeżeli kobieta chce zostać w domu i zajmować się domem i dziećmi to jej wybór i przynosi to dużo dobrego, ale należy im to zrekompensować.
Ależ całą sytuacja rozbija się o to, że my zbliżamy się do progu konstytucyjnego, a nie, że nie mamy od kogo pożyczyć. Więc mamy zupełnie inną sytuację niż w Grecji.
I to jest też głupie że ludzie tego nie rozumieją, a mimo to porównują obie sytuacje
@sokomaniak
tak samo jak dają sobie radę obecnie. VAT jest jedynym podatkiem przy którym ciężko "zakombinować" i dla państwa jest on najtańszy w popieraniu
Co do rządu Tuska to by się znalazło parę sukcesów więcej, jak ukrócenie przywileji emerytalnych czy w końcu duży program budowy autostrad (co widać jak się podrużuje po Polsce).
W Polsce brak elit, które by pokazały przykład. No bo jeżeli ludzie z ludu rządzą i prezentują poziom jaki prezentują. Nie chodzi mi o czołowych polityków, ale ileż było w naszej polityce osób pokładu Beger, Sobeckiej, Misztala itd.
@ynwestor
w przeliczeniu na liczbę osób ubezpieczonych ZUS to pikuś przy KRUS-ie co nie oznacza że z ZUS-em nie ma problemu . Oczywiści system ubezpieczeń społecznych wymaga głębokiej reformy.
"do rządu PIS który zmniejszył wpływy do budżetu obniżając podatki czy wprowadzając ulgę prorodzinną, ale równocześnie zwiększył wydatki wprowadzając becikowe czy tworząc kolejne ministerstwa czy instytucje."
Bez przesady. Obniżenie podatków w wiekszości przypadków zwiększa wpływy. I prawdziwi ekonomiści to wiedzą.
Ale to co mówi Tusk dosłownie go kasuje...
Nie ma Kaczyńskiego i mieli wyciągnąc swoje świetne ustawy...
I to właśnie ta świetna? Wydawało mi się, że miał być liniowy...
@mati.pl
problem w tym że obniżono nie te podatki co trzeba. Obniżenie składki rentowej nie przełożyło się na zwiększenie zatrudnienia na co liczono.
Obniżenie stawki PIT i wporwadzenie ulgi prorodzinnej spowodowało że duża cześć Polaków zarabiających poniżej średniej krajowej nie płaci już w ogóle podatku PIT.
A na to wszystko nałożył się kryzys, który mimo wszystko spowodował znaczne redukcje zatrudnienia w fabrykach, ewentualnie zamrożenie zatrudnienia nowych pracowników.
A do rządu PIS mam pretensje bo rządzili w okresie boomu gospodarczego gdzie można było zrobić zrównoważony budżet. Ale nie lepiej żyć w śnie że polska jest potęgą i planować budżety z deficytem i zakładając że wzrost gospodarczy będzie przez najbliższe lata 5-7%.
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.