Czy da się żyć w dzisiejszych czasach bez konta bankowego?
Pewnie da się. W Polsce na pewno, na zachodzie raczej nie (przykład Finlandia i UK). Jednakże wydaje mi się że bez konta nie jesteśmy w stanie w pełni korzystać z możliwości jakie oferuje dzisiejszy świat, a dodatkowo tracimy czas i pieniądze. Bo czyż stratą czasu nie jest chodzenie na pocztę, lub do jakiegokolwiek innego punktu gdzie można zrealizować płatności. Dodatkowo dochodzą tutaj opłaty za każdy przelew, kiedy przelewy realizowane przez bankowość internetową są znacznie tańsze. W przypadku prowadzenia działalności gospodarczej wyboru nie mamy, rachunek bankowy musimy mieć i basta.
Co musimy w takim razie wziąć pod uwagę wybierając konto dla siebie?
Co wiele osób zdziwi pierwszą, nie możemy się tylko kierować kosztami. Co nam z bezpłatnego konta w mBanku, jeżeli najbliższy bankomat mamy 5km od siebie a wpłatomat 30km i więcej. Mimo iż konto jest bezpłatne to wszelkie niekorzyści z korzystania takiego konta przewyższają te zaoszczędzone parę złotych.
Tyczy się to głównie mieszkańców ściany wschodniej jak i mieszkańców małych miejscowości. Na przykład dla mieszkańca Krynicy konto w mBanku jest nie do końca odpowiednie. Bezpłatny bankomat jest w Krynicy (ale tylko jeden) a najbliższy wpłatomat jest 35km dalej. No i co ma zrobić osoba, która otrzymuje wynagrodzenie w gotówce (nierzadkie w miasteczkach itd.). Tak się nie da.
Pierwszą rzeczą jest więc zorientowanie się jakie w pobliżu mamy bankomaty i placówki banków, ewentualnie wpłatomaty. O ile mieszkamy w dużym mieście to prawdopodobnie znajdziemy 10 i więcej banków, bankomatów i wpłatomatów w okolicy, czy to w pobliżu domu czy w drodze do pracy, szkoły, uczelni.
Dopiero kiedy zorientujemy się jakie instytucje są w naszym zasięgu możemy porównywać oferty. Ale i tutaj nie można patrzyć tylko w kategoriach cenowych. Należy również spojrzeć czy placówka banku otwarta jest w sobotę (np. PEKAO niektóre placówki są otwarte), jeżeli wiemy że jest to jedyny dzień kiedy możemy spokojnie pozałatwiać sprawy, bez konieczności brania dnia wolnego, ewentualnie czy placówka jest otwarta w takich godzinach że możemy w ciągu tygodnia podejść. W dzisiejszych czasach należy sprawdzić czy mamy dostęp do konta przez internet (raczej dotyczy banków spółdzielczych bo wszystkie duże banki raczej mają - ale nie jestem 100% pewien)
Przy porównaniu taryf opłat i prowizji, koniecznie należy porównać takie opłaty jak:
- opłata za prowadzenie konta (sprawdzić czy na przykład nasza wypłata umożliwia darmowe prowadzenie)
- opłata za kartę
- wysokość opłaty za wznowienie karty
- czy jest opłata za dostęp do konta przez internet
- opłata za przelew zlecany w placówce banku i przez internet
- wszelkie dodatkowe opłaty za codzienne korzystanie z konta - ubezpieczeni, tokeny, hasła sms itd.
Jeżeli mamy zamiar korzystać z konta przez internet to należy sprawdzić (o ile jest możliwość) to czy system transakcyjny nam odpowiada. Oczywiście ma to zastosowanie jeżeli decydujemy się pomiędzy dwoma bankami o zbliżonych parametrach.
Warto spojrzeć czy w banku mamy możliwość założenia dodatkowego rachunku oszczędnośćiowego, gdzie na przykład będziemy mogli odkładać nasze "10% dla siebie":) i wszelkie drobne oszczędności w początkowej fazie drogi do wolności finansowej.
Co do kredytów w koncie to dla mnie nie jest to żadne kryterium przy wyborze konta, ale większość banków je udostępnia. A jeżeli chodzi o karty kredytowe to tutaj nie ma większych preferencji. Kartę dostaniemy w prawie każdym banku jeżeli mamy zdolność kredytową i legalne dochody. Wszelkie dodatkowe usługi czy programy nie należy traktować jako jeden z ważniejszych czynników.
A jeżeli często myślimy o częstych wojażach zagranicznych to czy bank wydaje kartę denominowaną w obcej walucie podpiętej do konta walutowego, a jeżeli są to bardziej sporadyczne ale w miarę regularne zakupy wyjazdy itd. to należy porównać spread (różnica pomiędzy kursem sprzedaży a kupnem waluty).
Teraz bardziej konkretne porady:
- jeżeli jedynie w okolicy mamy bank PKO BP to nie należy sobie zakładać bajecznie drogiego superkonta, ale należy skorzystać raczej z oferty Inteligo. Wychodzi znacznie taniej. Wadą jest że jest to konto internetowe, ale wpłat możemy wykonywać w każdej placówce PKO BP. I mamy w kieszeni te 6,90 + 2 zł miesięcznie w kieszeni.
- a jeżeli PEKAO to należy bardziej opłaca się założyć konto Eurokonto Net. Tylko wtedy wystrzegamy się operacji zlecanych w placówce.
Drogi czytelniku, jeżeli nie masz konta, to mam nadzieję że ten tekst będzie dla Ciebie przydatny, a jeżeli masz konto to mam nadzieję że będzie przydatny prze zmianie konta:)
A jeżeli masz możliwość korzystania w miarę bezproblemowo z konta w mBanku(wpłatomat w miarę blisko i bezpłatny bankomat w pobliżu) to mogę je z czystym sumieniem polecić jako konto na co dzień:
Evaluating Options – House Edition
13 godzin temu
4 komentarzy:
dziwny przekaz. najpierw rowno zjechales konto w mbanku a pozniej je reklamujesz. zdecyduj sie ! ;)
Przekaz jest taki że nie dla każdego to konto jest odpowiednie jako konto na co dzień. I podałem konkretny przykład. Natomiast nie krytykuje konta jako takiego, bo uważam że jest to dobre konto dla młodego człowieka, studenta ba nawet dziecka, tylko nie zawsze jest sens jego posiadania, jeżeli najbliższy bezprowizyjny bankomat mamy 10km od naszego domu/miejsca pracy.
Mam mbank - dla mnie służy głównie jako makler do zakupu akcji. Jest to konto nr 2 lub 3. Dalej poszukuję tego nr 1. Twój link zamieściłem na moim blogu i liczę na rewanż.
Mamy rok 2009. Dylematy dostępności placówki czy bankomatu możemy rozpatrywać co najwyżej w kategorii małych wiosek na odludziu, a tam mieszkający zasadniczo nie potrzebują banków, biur maklerskich ani całego tego współczesnego świata inżynierii finansowej. Na pewno w każdej większej dziurze była i jest poczta, co przy równoległym istnieniu Banku Pocztowego załatwia sprawę. W małych i średnich mieścinach jest po kilka jak nie kilkanaście różnych banków co potwierdzam z autopsji. Można sobie podyskutować o kosztach utrzymania konta podstawowego plus jakaś tam karta ale tak naprawdę to w większości banków jest per saldo tak samo. Coś jest tańsze ale coś droższe. W internetowych można mieć full za friko, dla korzystających z placówek dochodzą zawsze opłaty "okienkowe" nie ma na to siły. Mam "złote" konto w PeKaO, normalnie drogie jak diabli, ale jak zapowiedziałem że odchodzę zaproponowali odstąpienie od opłat. Da się i tak.
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.