Dodatkowo wiele kart ma opcje moneyback (cashback) jak i wiele programów rabatowych (krótki spis tutaj).
Czasem jeszcze wystawcy kart organizuję różne promocje, na przykład jak ta poniżej:
Sam prawie w ogóle nie noszę gotówki w portfelu, tylko karty, które używam do płacenia praktycznie za wszystko. Ja się cieszę, bank się cieszy, wystawca karty się cieszy, tylko sklep przyjmujący płatności kartami, szczególnie w Polsce nie jest taki happy.
Wszystko przez horrendalnie wysokie prowizje za płatności kartą nakładane na sklepy. Najpierw swoją działkę utnie firma który dostarczy sklepowi terminal, potem swoją cześć zabierze wystawca karty (opłata interchange), a na koniec jeszcze bank.
Oczywiście każdy chce zarobić i nie byłoby nic w tym dziwnego czy zdrożnego, gdyby nie jakimś cudem akurat w Polsce pobierane opłaty za płatności kartami nie były najwyższe w całej Europie, co zresztą widać na poniższych wykresach:
Wszystko przez horrendalnie wysokie prowizje za płatności kartą nakładane na sklepy. Najpierw swoją działkę utnie firma który dostarczy sklepowi terminal, potem swoją cześć zabierze wystawca karty (opłata interchange), a na koniec jeszcze bank.
Oczywiście każdy chce zarobić i nie byłoby nic w tym dziwnego czy zdrożnego, gdyby nie jakimś cudem akurat w Polsce pobierane opłaty za płatności kartami nie były najwyższe w całej Europie, co zresztą widać na poniższych wykresach:
Poziom opłaty interchange dla kart Mastercard |
Poziom opłaty interchange dla kart Visa |
Poziom opłat akceptanta w Polsce |
Dla nas jako klientów banków i konsumentów ma to kilka zalet (głównie te wymienione na początku tekstu), jednakże długofalowo niekorzystnie to wypływa na gospodarkę jako taką.
Po pierwsze wyższe ceny - jako że prawo zabrania dyskryminowania klientów na podstawie tego czym płacą to sklepy wolą równać ceny w górę. Dlatego w wielu sklepach można dostać kilku procentowy rabat za to że zapłacimy gotówką. Wystarczy się tylko zapytać i już w większości przypadków mamy rabat wyższy niż daje nam cashback (który m.in. jest finansowany z rzeczonych prowizji). Niektóre sklepy w internecie oferują rabat w wysokości najczęściej 3% dla tych co zdecydują się płacić gotówką (tutaj z kolei mi się nie podoba, że ceny podane uwzględniają rabat, przez co jak płacę kartą to muszę zapłacić więcej niż na początku się wydawało).
Po drugie ograniczenia dla płacących kartą - kto się nie spotkał z informacją, że transakcje kartami realizowane są tylko dla zakupów powyżej 20 zł? Mimo iż zapisy te są najczęściej niezgodne z umowami na realizację transakcji bezgotówkowych, to nie ma co się dziwić że małe sklepy starają się jakoś bronić przed wysokimi opłatami nakładanymi na nie. Dawniej wkurzałem się gdy widziałem takie ograniczenie. Obecnie nadal mi się ono nie podoba, ale gdy zobaczyłem, że MasterCard potrafi zabrać do 10% wartości transakcji dla małych kwot to przestałem się dziwić. Przecież każdy chce zarobić, a nie dokładać do interesu.
Opłaty interchange dla kart debetowych |
Po trzecie nie ma gdzie płacić - organizacje kartowe tłumaczą wysoką prowizję koniecznością rozwoju rynku płatności bezgotówkowych. Można to skomentować jednym słowem: bullshit. Co prawda zarówno liczba transakcji kartą się zwiększa jak i liczba miejsc, gdzie można płacić kartą. Ale co z tego jak w EU też się zwiększa. Zresztą według prognoz, osiągnięcie średniej wartości wskaźnika dla UE, przy zachowaniu obecnych trendów jest w zasadzie niemożliwe.
Średnia liczba terminali POS na milion mieszkańców |
I nie ma co się potem dziwić, że jak się wyjedzie z większego miasta to się okazuje że plastik przyda się tylko do wyciągnięcia gotówki z bankomatu, bo po prostu nadal nie ma gdzie nim płacić. A nawet jak jakiś terminal się znajdzie to najczęściej jest popsuty.
Z tego powodu płacenie kartą w urzędach jest bardzo rzadko spotykane, a nawet jak kartą można by było płacić to mamy ograniczenia, typu zapłać kartą nie tylko za to co masz, ale również prowizję. Wydaje mi się również, że opłaty są przyczyną dlaczego bankomat w okienku na poczcie działa tak a nie inaczej.
W każdym razie po latach ktoś postanowił zająć się tym problemem. Tym ktosiem jest NBP i wygląda na to że od przyszłego roku prowizje za płatności kartą się zmniejszą. I będą stopniowo obniżane aż do średniego poziomu w UE (który wynosi około 0,8%). Znając życie pewnie na tym się skończy, a szkoda bo równie dobrze moglibyśmy się cieszyć poziomami opłat jakie są w Finlandii:) Niestety trzeba się jednak liczyć że wraz z obniżką prowizji po nóż pójdą wszelkie zwroty pieniędzy za wydatki kartą, być może konkurencja to wymusi, ale z drugiej strony słabo może być u nas z tą konkurencją między bankami.
A dlaczego o tym piszę? Gdyż uważam że jest to zagadnienie dotykającego każdego świadomego użytkownika produktów finansowych. I warto mieć świadomość jakie zmiany może przynieść najbliższa przyszłość.
Zainteresowanym temat polecam również śledzić blog Macieja Samcika, który na bieżąco zajmuje się opisaną wyżej tematyką.
Pisząc powyższy wpis korzystałem z materiałów dostępnych na stronie NBP:
2 komentarzy:
a ja kupuje wszyatko na dzikim bazarku i płace za wszystko gotówką.
Pozdrawiam Was, dojonych przez masonów.
Ja też staram się za każdym razem płacić kartą. W restauracji czy na stacji benzynowej raczej nie dostanę zniżki za płatność gotówką, a posiadanie kilku kawałków plastiku w portfelu wydaje mi się bezpieczniejsze niż noszenie kilkuset złotych. No i mam pewność, że jak płacę kartą to podatek od tego zostanie odprowadzony i jak kolega wyżej wspomniał - będę dojony przez masonów ;]
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.