Początki są trudne. Nie dysponujemy wtedy kapitałem, który możemy spokojnie zainwestować w bardziej ryzykowne inwestycje. Dodatkowo każda strata stanowi jakiś tam procent naszego kapitału, a to bardzo boli.
Dlatego najważniejszym działaniem powinno być stworzenie dodatkowego cashflowu. Po polsku oznacza to że co miesiąc powinniśmy generować nadwyżki finansowe które będą tworzyły nasz kapitał.
Pytanie jest jak uzyskać nadwyżkę finansową?
Podstawą jest stworzenie budżetu domowego gdzie uwzględnimy wszystkie nasze przychody oraz wydatki. Jest do tego mnóstwo programów ale zwykły arkusz kalkulacyjny wystarcza. Ja w swoim zestawieniu mam wyszczególnione kilka kategorii. Na przykład zakupy spożywcze mam podzielone na kilka pod kategorii:
- produkty podstawowe
- napoje
- słodycze
- alkohol
Tak można zrobić z każdą główną kategorią. Nie należy przesadzać z rozdrabnianiem ale nie należy też być zbyt ogólnym. Mamy bilans i co dalej?
Jeżeli bilans jest dodatni to bardzo dobrze. Oznacza to że co miesiąc jesteśmy w stanie automatycznie odkładać określoną sumę bez żadnych problemów. Ale zawsze możemy nasz bilans optymalizować.
A co jeżeli nasz bilans jest ujemny?
Pytanie pierwsze czy mamy jakieś zobowiązania? Kredyty, pożyczki itd? Jeżeli tak to najprawdopodobniej nam ciąży na bilansie. Żyjemy w czasach w których osoby żyjące bez kredytu są uważane za dziwaków. Sam tak kiedyś miałem, myślałem po co oszczędzać skoro można wziąść kredyt i kupić to coś natychmiast. Ale to się zmieniło.
Jak najlepiej spłacić swoje zobowiązania? Jeden z dobrych sposobów opisany jest tutaj.
Ja natomiast polecam następujący:
- dzielimy kredyty zobowiązania pod względem oprocentowania(na pierwszym miejscu są tu zazwyczaj karty kredytowe i lichwiarze jak np. Provident itd.)
- spłacamy nasze długi w kwotach minimalnych.
- nadwyżkę która pozostaje np z: z płać wpierw sobie
dzielimy na dwie części. Jedną częścią nadpłacamy kredyt, a drugą odkładamy na nieprzewidziane sytuacje. Posiadanie jakichkolwiek pieniędzy a nie długów daje nam komfort psychiczny. A mnóstwo badań dowiodło, że jesteśmy bardziej skuteczni w tym co robimy kiedy jesteśmy lepszym nastroju. Dodatkowo posiadanie oszczędności zmniejsza ryzyko dalszego zadłużania się.
- tak powtarzamy kolejne miesiące aż spłacimy nasz długi i możemy z czystym kontem kontynuować naszą drogę do wolności.
Jakie są zalety tego sposobu?
- mamy skonstruowany budżet i wiemy dokładnie na co wydajemy nasze pieniądze
- spłacamy wpierw kredyty najwyżej oprocentowane, które pochłaniają lwią część naszych pieniędzy
- zaczynamy gromadzić oszczędności, podnosząc nasz komfort psychiczny jak i zmniejszający ryzyko dalszego zadłużania się.
Pozostaje tylko pytanie jak dzielić nadwyżkę finansową?
Ja skłaniam się ku proporcji 50%/50% ale jeżeli zarabiamy np 5000 zł miesięcznie i odkładamy 10% czyli 500 zł to 300 zł możemy przeznaczyć na dodatkową spłatę zobowiązań a 200 zł na budowanie funduszu bezpieczeństwa.
Kolejną ważną sprawą jest to że oszczędzane pieniądze wydajemy tylko w sytuacjach awaryjnych jak np. wizyta u wulkanizatora, awaria pralki(telewizora już niekoniecznie), wizyta u dentysty itd.
Argentyna – rzut okiem na walkę z inflacją
13 godzin temu
0 komentarzy:
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.