Pomimo iż Alior Sync jest moim głównym kontem do zakupów przez internet (dzięki cashbackowi 5%) to na chwilę obecną nigdy bym go nie wybrał jako swojego głównego banku (tym obecnie jest mBank/Alior). Pomimo iż jest ciekawy sam pomysł oraz kilka funkcji , nie ma opłat to jednak obsługa klienta w tym banku leży i chyba sami nie wiedzą co robią. A dodatkowo bank nie przestrzega własnych regulaminów.
Sprawa pierwsza dotyczy lokaty rekomendacyjnej. Ja lokatę założyłem, osoba polecana lokatę założyła, na co dostałem potwierdzenie, a oprocentowanie nie zostało podniesione. W związku tym 16 grudnia złożyłem reklamację poprzez system transakcyjny banku, jak powiedziano mi po rozmowie z telefonicznym bankierem. Sprawa niby prosta, ale spełniłem warunki i na skutek błędu w systemie nie zostało mi podwyższone oprocentowanie, albo nie spełniłem warunków i wszystko jest okej w związku z czym jakąś odpowiedź powinien dostać w miarę szybko. Moje nie doczekanie:)
Dzisiaj mija 47 dzień po złożeniu reklamacji a odpowiedzi jak nie miałem tak nie mam. W międzyczasie wysłałem wiadomość z pytaniem o status reklamacji. Dostałem ogólnikową odpowiedź z przytoczonym fragmentem regulaminu.
Reklamacja jest rozpatrywana niezwłocznie, jednakże termin może ulec przedłużeniu w przypadku Operacji zagranicznej lub z innych ważnych przyczyn niezależnych od Banku. Klient zostanie poinformowany o przedłużającym się ponad 30 lub 60 dni (w przypadku Kart) roboczych terminie rozpatrywania reklamacji.I tutaj bank wzorcowo łamie swój regulamin. Jakkolwiek bym nie liczył dzisiaj mija 32 dzień roboczy od dnia złożenia reklamacji a ja ani nie dostałem odpowiedzi na reklamację ani nie zostałem poinformowany o przedłużającym się czasie oczekiwania na rozpatrzenie reklamacji. To się nazywa wzorcowa obsługa klienta i przestrzeganie regulaminów.
Druga sprawa dotyczy chargebacku za transakcje na Allegro (towar kupiony, opłacony i niedostarczony, sprzedawca nie odpowiada na maile). Wcześniej korzystałem z tej procedury w Aliorze i tam to poszło w miarę sprawnie - reklamacja złożona dnia 25.03.2011, formularz wypełniłem i odesłałem pocztą, a zwrot reklamowanej kwoty miałem już na koncie 15.04.2011, czyli trochę ponad dwa tygodnie później.
A jak to wygląda u Synca?
Reklamacja została złożona 21.11.2012, tego samego dnia dostałem też formularz do wypełnienia. Formularz wypełniłem, dokumenty sprawy dołączyłem i odesłałem mailem (zgodnie z instrukcją do banku). Jako że w banku mają niezły burdel, kolejnego dnia dostałem maila, że formularz który mi wysłali nie jest aktualny i przysyłają mi
nowy bardziej przejrzysty i łatwiejszy do uzupełnienia formularz reklamacji.Skoro formularz jest tylko prostszy to ja się pytam czy muszę go ponownie wypełniać skoro odesłałem im już ten stary. Aby klientowi nie było za łatwo, stary mają w dupie i do reklamacji potrzebny będzie nowy. Koniec końców nowy formularz wysłałem im 7.12.2012.
I? I nic do tego czasu cisza, żadnej wiadomości z banku czy zwrócenia środków za zakupy. Aczkolwiek tutaj mają jeszcze 19 dni roboczych na poinformowanie mnie, że reklamacja się przedłuża.
Po prostu obsługa klienta w Syncu leży i kwiczy. Z Aliorem wcześniej nie miałem problemów, ale może tam też zeszli na psy?
P.S. Zachęcam do głosowania ma mój blog w Plebiscycie "Blog o oszczędzaniu 2012" (żadnych smsów wysyłać nie trzeba:)
0 komentarzy:
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.