Na pierwszy rzut oka oferta wydaje się ciekawa:
- 5% cashbacku za zakupy w wybranych sklepach (do 300 złotych)
- 10% rabatu w Centrum Wina (do końca stycznia)
- 15% rabatu w sklepach W.Kruk (do końca stycznia)
Dlaczego?
Wszystko sprowadza się do udziwnienia cashbacku i wprowadzenia go tylko za określone kategorię sklepów, które na dodatek zmieniają się co miesiąc (kategorie wybierane są w drodze głosowania klientów).
I tak w grudniu cashback dostaniemy za zakupy w następuących sklepach:
- Sklepy z zabawkami – punkty oznaczone kodem MCC 5945
- Drogerie – punkty oznaczone kodem MCC 5977
- Sklepy z książkami i płytami – punkty oznaczone kodami MCC 2741, 5735, 5942, 5943
Po drugie księgowanie.
Aby transakcja łapała się do cashbacku musi być zaksięgowana w danym miesiącu. Czyli robimy zakupy w sklepie z zabawkami 30 grudnia, ale księgowanie z reguły trwa 2-3 dni (aczkolwiek Wizzair ostatnio zaksięgował mi zakup biletu po 3 miesiącach:), czyli w styczniu i z cashbacku nici.
Dodatkowo karta kosztuje na 5 złotych miesięcznie (bez możliwości zwolnienia), a jeżeli Alior nie jest naszym głównym bankiem to dodatkowe 12 złotych (4 za kartę i 8 złotych za konto).
Dla kogo jest ta karta?
Dla osób które miesięcznie dużo wydają - tak z min. 2000 - 3000 złotych w różnych sklepach. Inaczej nie ma to żadnego sensu, gdyż potencjalne zyski z cashabacku zostaną zjedzone przez opłaty.
Jak dla mnie gra nie warta świeczki.
0 komentarzy:
Zapraszam do komentowania i dyskusji.
Nie akceptuję wulgaryzmów i komentarzy niedotyczących wpisu, a także z rażącymi błędami ortograficznymi. Takie komentarze i typowy spam z podpisem typu: "Kredyt dla każdego" będą usuwane. Reklamy można kupić przez AdWords lub AdTaily.
Masz jakieś pytanie/sugestię niezwiązaną z postem? Napisz na adres mailowy.